- Dziś z żoną przenieśliśmy już pięć wiader wody, bo tej, która płynie z kranów, nie można ani pić, ani nawet się w niej myć - narzekał w sobotę Robert Gonera. Dzień wcześniej sanepid wykrył w wodociągu niebezpieczne paciorkowce.
Analiza próbek pobranych we wtorek z miejskiego ujęcia (korzysta z niego 80 proc. mieszkańców miasta) wykazała obecność nie tylko bakterii coli, ale też enterokoków (kałowych paciorkowców). - Bakterie mogą być przyczyną zakażeń skóry, układu pokarmowego i moczowego - zawiadomił gminę powiatowy inspektor sanitarny w Sulęcinie Artur Krysik. Zakazał natychmiast korzystania z wody. Można używać jej tylko do spłukiwania toalet.
Natychmiastowa reakcja
- Dostaliśmy tę wiadomość o 13.00, a dwie godziny później w mieście stały już pierwsze beczkowozy z wodą, którą przed spożyciem trzeba jednak przegotować - opowiadał nam sekretarz gminy Jan Walczak. Teraz jest ich dziewięć. Część została wypożyczona z wojska, inne z wydziałów zarządzania kryzysowego z Gorzowa Wlkp. i Sulęcina. - Wszystko zostało bardzo dobrze zorganizowane - chwaliła urząd Maria Naronowicz, napełniając wiadro przy beczkowozie przy ul. Jana Pawła II.
Miasto kupiło też wodę w pojemnikach. - W sumie pięć tysięcy butelek, każda po pięć litrów - mówił sekretarz gminy. - Zrobiliśmy to także dlatego, że część osób nie ma w domach wiader ani innych pojemników, a w czymś muszą nosić wodę z beczkowozów - tłumaczył. Partię pełnych butelek dostarczono również do pensjonatów i hoteli, bo akurat w sobotę w mieście odbywał się zlot motocyklistów.
Zdezynfekowali i oczyścili
Kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej Mirosław Pluta zapewniał nas, że miasto robi, co może, żeby jak najszybciej oczyścić wodociąg. - Nie wiadomo, na którym odcinku nastąpiło skażenie, dlatego zdezynfekowaliśmy i wyczyściliśmy wszystkie urządzenia na stacji uzdatniania wody, czyli zbiornik retencyjny, studnię głębinową i filtry - mówił.
Dziś sanepid znów pobierze próbki i sprawdzi jakość wody. - Jesteśmy dobrej myśli - dodał Pluta. Nie mógł jednak zapewnić, że tego dnia z kranów popłynie już czysta woda.
Ze wstępnych ustaleń gminy wynika, że do skażenia mogli doprowadzić właściciele dwóch domów, które są w pobliżu ujęcia. - Gospodarstwa te nie są podłączone do kanalizacji, bo właściciele nie chcieli się zgodzić. A z analizy dokumentacji wywozu nieczystości wynika, że nie wywożą ścieków - mówił nam sekretarz Walczak. Gmina złożyła już w prokuraturze w Sulęcinie doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa. - Wszczynamy też procedurę administracyjną, żeby zmusić te osoby do podłączenia domów do kanalizacji - dodał Walczak.
Beata Bielecka
0 95 758 07 61
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?