Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gangsterzy wyrównywali rachunki

Redakcja
Zielona Góra stała się atrakcyjnym kąskiem, o który mogą zabiegać przestępcy
Zielona Góra stała się atrakcyjnym kąskiem, o który mogą zabiegać przestępcy Rys.Tomasz Wilczkiewicz
W nocy z wtorku na środę na drodze do Sulechowa doszło do strzelaniny. Nasi informatorzy twierdzą, że to efekt walki o rynek lewych papierosów.

Koło północy do szpitala trafiło trzech mężczyzn, w tym dwóch z ranami postrzałowymi - dowiedzieliśmy się z nieoficjalnych, ale dobrze poinformowanych źródeł.

Lekarze w szpitalnym ambulatorium natychmiast zorientowali się, że mają do czynienia z ranami od kul i wezwali policję. Wczoraj potwierdziła to nam Weronika Rozenberger, zastępująca rzecznika szpitala. - Mężczyznom udzielono pomocy, sprawą zajęła się policja - mówi. Wiemy, że jeden z nich ma nogę przestrzeloną na wylot, u drugiego kula utkwiła w nodze. Policja nabrała wody w usta. Oficjalnie wiadomo tylko tyle, że przesłuchani zostali wszyscy trzej mężczyźni. Komenda nie ujawnia nawet miejsca strzelaniny.

Gdy wysiadali z auta

Z naszych ustaleń wynika, że doszło do niej na drodze krajowej z Zielonej Góry do Sulechowa. - Było tam umówione wcześniej spotkanie przestępców. Gdy jedni wysiadali z samochodu, drudzy ich postrzelili - taką wersję przedstawia jeden z naszych rozmówców.

W tej sprawie jest mnóstwo niewiadomych. Najpewniej doszło do strzelaniny, ale nikt inny nie zgłosił się do lekarzy w Zielonej Górze z ranami od kul, przynajmniej nie zrobił tego oficjalnie. O ofiarach policja też milczy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że to zielonogórzanie związani ze światkiem przestępczym, nazywani kick bokserami.

Miasto do przejęcia?

W ostatnich miesiącach policja rozbiła w Zielonej Górze kilka dużych grup handlujących narkotykami. Zlikwidowano kilka kanałów przerzutowych używek z Berlina. Niedawno w okolicach Nowej Soli rozbito fabrykę produkującą podrabiane papierosy. Była kontrolowana przez aresztowanego niedawno zielonogórzanina.

Według policjantów, tak naprawdę nie ma w mieście silnej grupy przestępczej, która zajmowałaby się w sposób zorganizowany ściąganiem haraczy czy obstawianiem knajp, jak było za czasów "Łapy". - To gangster, który miał u nas agencje towarzyskie - mówi zielonogórski policjant. Pięć lat temu "Łapę" zastrzelił w Toruniu członek brygady antyterrorystycznej. - "Stara gwardia", która kiedyś okupowała siłownie i trzymała wszystko twardą ręką, już się wycofała. Miasto stało się atrakcyjnym kąskiem, o który mogą zabiegać nowe organizacje przestępcze - spekulują policjanci.

Trwa walka o wpływy

Ich zdaniem, nocna strzelanina to efekt gangsterskich porachunków i walki o przestępcze wpływy w mieście. - Prawdopodobnie poszło o rynek handlu i przemytu podrabianych papierosów. W grę wchodzić mogą także narkotyki i wtedy już nawet milionowe dochody z przestępstwa - przypuszczają nasi rozmówcy.

Piotr Jędzura
0 68 324 88 13
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska