Żagań: Jerzy Bielawski wziął się ostro za poszukukiwanie pracy

We wtorek przeszedł pierwsze szkolenie dla ludzi poszukujących pracy.

Wtorkowe szkolenie dotyczyło praw i obowiązków jakie wynikają z ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. - Oczywiście zostałam wcześniej poinformowana o tym, że zaszczyci nas swoją obecnością pan Jerzy Bielawski - mówiła prowadząca szkolenie Dorota Truś, doradca zawodowy.

- Ku mojemu zdziwieniu nie zadał ani jednego pytania. Ale po sposobie zachowania i mimiki twarzy, wnioskuję, że był zainteresowany. Myślę jednak, że wszystkie informacje były dla niego zrozumiałe, czytelne i chyba nie potrzebował wyjaśnień - dodaje.

- Miałem kilka pytań ale po spotkaniu - tłumaczył Jerzy Bielawski. - Nie chciałem wybiegać przed szereg. Nikt z bezrobotnych nie miał pytań więc ja też się nie odzywałem - przyznaje.

J. Bielawski zanim został starostą, przez 10 lat pracował w urzędzie gminy w Przewozie. Jednak nie może tam wrócić, gdyż nie był urlopowany. - Aktualnie poszukuję pracy w administracji publicznej i samorządzie na stanowiskach kierowniczych - powiedział nam. - Myślę, że jeżeli uda mi się znaleźć coś w tej branży to w dalszym ciągu będę służył społeczeństwu, nie tylko żagańskiemu, ale danemu, lokalnemu do którego być może trafię.

Były starosta aktywnie szuka pracy, nie tylko przez PUP, ale także przez portale internetowe i gazety. - Nie od dziś jednak wiadomo, że im więcej znajomych tym większa szansa na znalezienie zatrudnienia. To co wydawałoby się nepotyzmem, w krajach Europy zachodniej jest normą - podkresla Wioletta Tybiszewska, dyrektor żagańskiego urzędu pracy. - Polecanie sobie pracowników jest uznaną, światową metodą szukania pracy. - dodaje.

Jednak były starosta jest nieugięty w swoich zasadach. - Nie będę szukał pracy przez kolegów - deklaruje.

Dlatego codziennie wertuje gazety z ogłoszeniami, przegląda internet i wysyła swoje CV. - Mam nadzieję, że do końca roku znajdę pracę - zapowiada.