Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szlakiem pałaców i parków: Ścieżki miłości i nienawiści

Redakcja
Po stronie niemieckiej można wypożyczyć rower (5 euro za dzień). Możliwe jest również zwiedzanie okolicy z pokładu kajaka (tel. do organizatora spływów - 0 600 882 328)
Po stronie niemieckiej można wypożyczyć rower (5 euro za dzień). Możliwe jest również zwiedzanie okolicy z pokładu kajaka (tel. do organizatora spływów - 0 600 882 328) fot. Bartłomiej Kudowicz
Dla wielu znawców jest to prawdziwa perła w naszej turystycznej koronie. Park Mużakowski został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Nawet wiadukt jest tutaj piękny. Podczas wojny pomieszczenia w budowli służyły jako lazaret. fot. Bartłomiej Kudowicz

Nawet wiadukt jest tutaj piękny. Podczas wojny pomieszczenia w budowli służyły jako lazaret.
(fot. fot. Bartłomiej Kudowicz)

Zachwyca o każdej porze roku i... snuje opowieści.

Opuszczamy Brody i jedziemy przez leśne pustkowia, które słyną przede wszystkim z grzybów. Przecinamy autostradę i na chwilę możemy stanąć w centrum Trzebiela. Tylko po to, aby zobaczyć jak wygląda dziś przedwojenne zabytkowe miasteczko po tym, jak zaraz po wojnie rozebrano je, aby odbudować Warszawę. Skansen Łużycki w Buczynie byłby ciekawy, gdyby nie to, że od pewnego czasu rezydują tutaj przedstawicielki najstarszego zawodu świata... I dojeżdżamy do Łęknicy.

32 kilometry ścieżek
Zapewne najpierw rzuci nam się w oczy ogromny bazar o z lekka azjatyckim kolorycie. Przed bazarem skręcamy w prawo i dojeżdżamy do drewnianego pawilonu, obok którego znajduje się parking, rozległy plan i najpopularniejsze wejście do parku. Jeśli uda nam się skompletować grupę warto poprosić o pomoc przewodnika (bezpłatnie, tel. 0 68 362 41 82 lub 0 600 698 787).

Po parku można chodzić godzinami. Cóż, wiodą przez jego zakamarki 32 kilometry ścieżek.

- Każda pora roku jest tutaj piękna i naprawdę kocham to miejsce - mówi przewodniczka Katarzyna Jagiełło. - Ale przede wszystkim park ten opowiada wspaniałe historie.

Ta najsłynniejsza to dzieje powstaniu parku. Idea utworzenia w okolicy Bad Muskau wielkoprzestrzennego parku krajobrazowego powstała około roku 1815. Trzydziestoletni wówczas Hermann Ludwik Heinrich von Pueckler, od czterech lat właściciel dóbr mużakowskich, napisał list otwarty do mieszczan. Książę wymarzył sobie park symbol, który łączyć miał z sobą harmonijnie miasto, wioski, rolnictwo, przemysł, lasy, jeziora... Krótko mówiąc miał to być świat idealny. Park powstał w latach 1815 - 1845 i na dobrą sprawę nigdy nie został ukończony. Projekt przerósł zarówno możliwości inwestycyjne, jak i finansowe pomysłodawcy, który w połowie lat 40. stanął u progu bankructwa i musiał sprzedać swoje dobra wraz z... marzeniami.

Tutaj jest serce Machbuby

Na każdym kroku przyroda splata się z architekturą. Katarzyna Jagiełło pokazuje jak drzewo wdarło się w konstrukcję Mostu Arkadowego. fot. Bartłomiej Kudowicz

Na każdym kroku przyroda splata się z architekturą. Katarzyna Jagiełło pokazuje jak drzewo wdarło się w konstrukcję Mostu Arkadowego.
(fot. fot. Bartłomiej Kudowicz)

Wędrując po parku co i rusz potykamy się o biografię księcia, którego życiorys - estety, poety, podróżnika i... kobieciarza - może posłużyć za kanwę powieści. Oto ścieżka Cary...

Książe Pückler w latach 1834-1840 podróżował po Oriencie. Tam na jednym z targów niewolników, w stolicy Sudanu, kupił młodą dziewczynę, której imię brzmiało Machbuba.

Razem podróżowali po Oriencie wzdłuż rzeki Jordan do Damaszku. Przez Konstantynopol i Budapeszt dotarli do Wiednia, gdzie Machbuba uczyła się manier prawdziwej damy.

Jeszcze przed przybyciem do Muskau Machbuba, nieprzyzwyczajona do panującego w Europie klimatu, zaczęłą chorować. Choroba niewolnicy byla dla księcia, który planował wspólną przyszłość z Machbubą, szokiem. Po powrocie do Muskau stchórzył i wyjechał do Berlina, do swojej żony, która na wiadomość o przyjeździe niewolnicy uciekła do rodzinnego domu. Hermann poświęcił się interesom. Do umierającej Machbuby wysłał jedynie czekoladki i kilka listów. Każdy list zaczynał od sformułowania "Cara mia Machbuba" czyli "moja kochana Machbubo".

Mieszkańcy Muskau pochowali dziewczynę na jednym z cmentarzy w Muskau. Pückler nie mógł sobie wybaczyć, że nie było go przy Machbubie gdy go potrzebowała. Po powrocie do Muskau udał się na cmentarz i podczas pełni księżyca płakał nad usłanym kwiatami grobem kochanki... Po czasie żalu i rozpaczy postanowił serce Machbuby pogrzebać w spokojnym, pięknym miejscu w Parku. Być może pogrzebał go na jednej ze ścieżek parkowych...

Park jak dzieło sztuki

Po stronie niemieckiej można wypożyczyć rower (5 euro za dzień). Możliwe jest również zwiedzanie okolicy z pokładu kajaka (tel. do organizatora spływów - 0 600 882 328) fot. Bartłomiej Kudowicz

Po stronie niemieckiej można wypożyczyć rower (5 euro za dzień). Możliwe jest również zwiedzanie okolicy z pokładu kajaka (tel. do organizatora spływów - 0 600 882 328)
(fot. fot. Bartłomiej Kudowicz)

Takich historii jest bez liku. Nie ma już zbyt wiele śladów po mauzoleum, ale zaraz po wojnie miejscowe dzieciaki, aby dowieść swojej odwagi, spędzały tutaj noce. Podobno roi się tam od duchów. Albo wspaniały wiadukt, który czuć nieco orientalnym klimatem. Tutaj podczas wojny mieścił się szpital polowy. Po drodze, słuchając opowieści, przysiadamy na kamiennych ławkach. Z każdej rozciąga się wspaniały widok.

- Książe miał kilka sposobów takiego sadzenia drzew, aby powstawały z nich niezwykłe roślinne rzeźby - opowiada Jagiełło. - Albo sadził je blisko siebie, aby się zrastały. Albo sadzonkę umieszczał w starym drzewie lub przesadzał już dojrzałe egzemplarze.

Już pobieżne zwiedzenie polskiej strony parku zajmuje dwie, trzy godziny. A jeszcze przejście przez most i niemiecka część ze wspaniałym pałacem, parkiem górskim i kolejka, która możemy wybrać się do Weisswasser... To nie jest nawet wyprawa na jeden dzień...

ŁUK MUŻAKOWA
Będąc w Łęknicy grzechem byłoby nie odwiedzić Łuku Mużakowa, największej na świecie moreny czołowej, jedynej widocznej gołym okiem z kosmosu. To szczególny twór geologiczny powstały podczas zlodowacenia środkowopolskiego. Ma kształt olbrzymiej podkowy, długości 40 km i szerokości od 3 do 5 km. Jego krańce opierają się o polskie Tuplice i niemieckie Klein-Kölzig. Odległość krańcowych punktów ramion łuku wynosi 20 km. Środek łuku przecięty jest korytem Nysy Łużyckiej. Ponad stumetrowe różnice wysokości ukształtowały malownicze wąwozy, wzgórza, doliny, tarasy i przełomy rzek Nysy Łużyckiej, Skrody, Lanki i Chwaliszówki. Okolica bogata jest w zabytki przemysłowe - XIX-wieczne cegielnie, huty, młyny, które stanowią nie lada atrakcję turystyczną. Mało znany jest fakt, że na Łuku znajduje się największe w Polsce pojezierze antropogeniczne - 110 kolorowych jezior powstałych w wyniku działalności człowieka. rstwy iłu i węgla.

Dariusz Chajewski
0 68 324 88 36
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska