Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szlakiem wina i miodu: Te piękne okoliczności przyrody...

Redakcja
Winnicą w Mozowie opiekuje się cała rodzina Pacholaków: Karolina, Mariusz, a także Agata i Szymek
Winnicą w Mozowie opiekuje się cała rodzina Pacholaków: Karolina, Mariusz, a także Agata i Szymek fot. Alicja Bogiel
Dziś zmierzamy do winnicy w Mozowie koło Sulechowa. A po drodze poszukamy żółwi błotnych i tajemniczych kamieni.

Droga z Łaz do następnych przystanków naszej trasy może biec drogą szybkiego ruchu, a może też podzielonogórskimi wsiami. My proponujemy tę drugą wersję - przez Kisielin, Zawadę, Cigacice, Sulechów, w stronę Kargowej. Tam odwiedzimy rezerwat przyrody, o którym leśnicy mówią "małe Bieszczady".

Rezerwat Radowice
Chociaż rezerwat ma w nazwie jedną miejscowość, w rzeczywistości leży między wsiami: Obłotne, Okunin, Podlegórz i Radowice. Przez rezerwat biegnie ścieżka przyrodnicza (oznaczona zielonym liściem na tle białej strzałki kierunkowej). Początek ścieżki znajduje się na wschód od wsi Obłotne, jej długość to ok. 5 km. Można też podjechać do rezerwatu od strony Podlegórza.

My wybraliśmy inna stronę. Za Sulechowem (na drodze w kierunku Kargowej), przed torami jest skręt w drogę zakładową, nią dochodzimy do rezerwatu. Można też dojechać, ale jedynie po pozwoleniu nadleśnictwa Sulechów. W nadleśnictwie możemy też umówić się z leśnikiem, który oprowadzi nas po rezerwacie (dotyczy to grup zorganizowanych).

Na tę wycieczkę warto zarezerwować kilka godzin. Aby obejrzeć 150-letnie buki, 120-letnie dęby i sosny, graby, olsze, brzozy... Stare drzewa, przewrócone lub złamane przez wiatr, tworzą niepowtarzalny widok. Obok tych kilkumetrowych pni (często z ogromnymi hubami) rosną sobie monumentalne modrzewie i daglezje.

Rezerwat obejmuje tereny źródliskowe o urozmaiconej rzeźbie terenu: mamy tu wąwozy, jary, wzniesienia. Nic dziwnego, że leśnicy nazywają ten teren "małymi Bieszczadami".

Kiedyś ktoś widział tu... żółwia błotnego. My go nie znaleźliśmy. Nic dziwnego, leśniczy wyjaśnił nam, że staw, w którym żółwia widziano, dawno wysechł.

Tajemnicze runy

Wracamy do auta. Z drogi nr 32 skręcamy na Klępsk, gdzie warto obejrzeć unikatowy kościółek o konstrukcji szachulcowej. Potem jedziemy do Łęgowa, a stamtąd wracamy w kierunku Sulechowa. Jedziemy szosą wysadzaną po obu stronach starymi drzewami. W lesie łęgowskim szukamy leśnej drogi (trzecia w alei drzew, od strony Sulechowa), którą dojdziemy do tajemniczego kamienia.

To granitognejs gruboziarnisty, szary z różowymi plamami. Ma obwód 15 m, wys. 2-2,9 m, jest największym tego rodzaju okazem nad środkową Odrą. I ma coś, czego inne głazy nie mają - dziwny napis. Ze znakami o wysokości 12 cm. Podobno są to runy... (czyli znaki używane przez dawne plemiona germańskie).

Legenda mówi, że napis pozostawili wikingowie. Na początku XX wieku do Łęgowa mieli nawet zjechać berlińscy epigrafowie. Runolodzy, po zbadaniu liternictwa uznali, iż górny napis złożony z pięciu rytów jest runem, natomiast dolny epigraf stanowi falsyfikat.

Prawda jest jednak mniej romantyczna. Dawny właściciel Łęgowa przyjaźnił się po prostu ze znanym księgarzem berlińskim Nicolai, który często gościł w łęgowskim pałacu. Kamień w pobliskim lesie tak mu się spodobał, że postanowił zostawić na nim jakąś pamiątkę. Epigraf ułożony przez księgarza wyrył miejscowy kołodziej, a brzmi on tak: "To napisał Nicolai".

Taka podobno jest prawda, ale to nie znaczy, że nie powstają kolejne legendy o powstaniu tych znaków.

Kamyk od olbrzyma

Kolejny tajemniczy kamień jest w Sulechowie obok koszar. Żadnych napisów tam wprawdzie nie znaleźliśmy, ale ma on również swoją legendę. I do tego związaną z Mozowem, do którego zmierzamy. Kamień ten nosił kiedyś w bucie olbrzym Schreck. Pewnego razu podczas spaceru zauważył, że kamień uciska go, ściągnął więc but i kamień, który miał wiele metrów średnicy, wytrząsł z buta. I tak leży on tam do dziś. Samego Schreka zabili z kolei gospodarze z Mozowa. Ze strachu, że mógłby potem ożyć, usypali nad jego wielką postacią potężny kamienny kopiec.

My jednak nie jedziemy do Mozowa szukać pogromców olbrzyma, ale do winnicy. Te tereny już od czasów średniowiecz obsadzano winoroślami (pas nasadzeń ciągnął się od Radowic), teraz w Mozowie jest winnica Karoliny i Mariusza Pacholaków.

Jedziemy tam z Sulechowa, drogą na Krosno Odrzańskie (w Mozowie przed stawem skręcamy w lewo i potem zaraz za zabudowaniami w prawo).

Ich miejsce na ziemi

Oboje z zawodu są nauczycielami, Karolina uczy biologii, Mariusz pracuje na uczelni. Ale winiarstwo to ich miłość, pasja. Może kiedyś będzie też źródłem utrzymania...

- To pole kupiliśmy w 2006 roku - opowiada M. Pacholak, pokazując spory teren w kierunku lasu. - Szukaliśmy go bardzo długo, potem były badania gleby, dobór roślin...

Dziś jest tam już 2,5 tysiąca krzewów winorośli, podzielonych na odmiany. Wszystko ogrodzone, wypielęgnowane, odmiany winorośli z unijnej listy i dostosowane do rosnących tu kiedyś odmian. Wygląda to imponująco. Jak oni to wszystko robią? Przed czy po pracy? - Pomagają nam rodzice - opowiada K. Pacholak. - Dzieci też lubią przyjeżdżać na winnicę. Już złapały bakcyla.

Faktycznie - Agata i Szymon z chęcią oprowadzają nas po winnicy i pokazują pracę rodziców.

Pierwsze było wino. Bo wina Pacholakowie robią już od lat - gronowe i owocowe. Początkowo to była zabawa, potem próby tworzenia nowych gatunków win, a teraz... nagrody. Ostatnio na międzynarodowych targach agroturystyki za promocję regionu. Aż szkoda, że tego produktu turystycznego na razie nie można kupić...

Można jednak to wszystko obejrzeć, posłuchać opowieści o winoroślach i produkcji wina. Jest też budynek, w którym w razie czego można schronić się przed deszczem. W planach jest miejsce na ognisko i biesiadowanie. Na razie Pacholakowie mieszkają poza winnicą i trzeba wcześniej umówić się na wizytę w winnicy. Ale już szukają domu w pobliżu....

Po poradę tylko tu

Z Mozowa wracamy do Sulechowa i od razu wyjeżdżamy na trasę w kierunku Gorzowa. Kilka chwil i jesteśmy w Kalsku. Tu jest kolejny punkt na winiarskim szlaku - Lubuski Ośrodek Doradztwa Rolniczego.

Ośrodek nie bez powodu znalazł się wśród winiarskich adresów, tu bowiem nierzadko szkolą się winiarze. LODR wydaje ulotki i broszury na temat uprawy winorośli oraz pszczelarstwa. Warto też zajechać tu po wydawnictwa związane z lubuskimi kulinariami. Nie tylko dlatego, że piszą tam również o miodach i winie. Znajdziecie w tych broszurach takie dania z całego regionu, o których wielu osobom pewnie się nie śniło.

LODR zaprasza też w czerwcu na targi rolnicze, które gromadzą tłumy zwiedzających.
Na turystycznej mapie ośrodek znalazł się również jako punkt noclegowy. Hotel ODR ma do dyspozycji gości 133 miejsca.

INFORMACJE PRAKTYCZNE

  • Nadleśnictwo Sulechów, tel. 0 68 385 23 74
  • Winnica Cantina, Mozów, tel. 695 657 069, 691 91 48 49, www.winnica-mozow.pl.
  • Lubuski Ośrodek Doradztwa Rolniczego, Kalsk 91, 66-100 Sulechów, tel. 0 68 385 20 91, www.lodr.pl


    WARTO OBEJRZEĆ
  • Kościółek w Klępsku - zaliczany przez historyków sztuki do czołowych zabytków kultury sakralnej w Europie Środkowej. Obiekt o konstrukcji szachulcowej, z aranżacją przestrzeni zgodną z duchem ortodoksyjnego luteranizmu przełomu XVI i XVII wieku. Największym bogactwem kościoła jest polichromia. W świątyni znajduje się aż 117 biblijnych malowideł.
  • Sulechów - kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, mury miejskie z XIV wieku, jedyna zachowana brama miejska, ratusz Miejski, Zbór Kalwiński zaadaptowany na salę widowiskową, zamek
  • Mozów - kościół z XIX w. z tablicami nagrobnymi, oficyna podworska z końca XVIII w. oraz pozostałości krajobrazowego parku podworskiego
  • Kalsk - kościół z początku XVI w., pałac rodu von Sydow z przełomu XVII i XVIII w., gdzie dziś mieści się uczelnia. Obok park podworski, w którym powstaje ogród botaniczny.

    Alicja Bogiel, (kurz)
    0 68 324 88 46
    [email protected]


  • Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska