Podtopienia zawsze były w Gajcu problemem, bo jest nisko położony. - Jednak nie takie duże, jak teraz - twierdzi sołtys Anna Borowska. Od lat nikt nie czyścił pobliskiego stawu i okolicznych rowów melioracyjnych, a jeszcze trafiła się mokra zima i wiosna. Dlatego domy "pływają". - Gmina powinna wreszcie coś z tym zrobić - sarkają we wsi.
Zimno i wilgotno
Czesław Ustrycki ma w piwnicy piec centralnego ogrzewania. Przez stojącą tam wodę nie może w nim palić i w domu ma zimno. Takich rodzin w Gajcu więcej. Kaliciakowie takiego problemu nie maja, bo piec jest wyżej, ale woda już prawie sięga w piwnicy sufitu. - Do domu wdarła się wilgoć, dzieci zaczęły nam chorować - skarży się mężczyzna.
.
Cz. Ustrycki tłumaczy, że obieg wody w okolicy został zakłócony przy budowie drogi szybkiego ruchu ze Świecka do Poznania i nasypu kolejowego. To wtedy pojawiły się podtopienia okolicznych wsi. - W lesie są trzy jeziorka, w których od pewnego czasu jest bardzo mało wody, bo przestała tam spływać z rowów melioracyjnych - tłumaczy. Jego zdaniem należałoby wodę z Jeziora Gajeckiego odprowadzić do lasu i skierować do tych trzech zbiorników. - Wreszcie mielibyśmy sucho - uważa.
Pod koniec lutego mieszkańcy napisali pismo do burmistrza z prośbą o pomoc. Ponieważ odpowiedź nie nadchodziła, w połowie kwietnia delegacja z Gajca wybrała się do magistratu.
- Burmistrz wtedy obiecał, że sprawą się zajmie - mówi sołtys Borowska. W piątek pojawił się pracownik Urzędu Miejskiego w Rzepinie i obejrzał podtopienia. Zapewnił, że zajmie się tym niezwłocznie.
Trzeba czasu i pieniędzy
Problem nie dotyczy tylko Gajca, ale również Lubiechni Wielkiej czy Drzeńska. - To efekt wieloletnich zaniedbań w melioracji - twierdzi burmistrz Rzepina Andrzej Skałuba.
Ostatnie duże opady deszczu pogorszyły sytuację. Teraz sprawę trzeba rozwiązać kompleksowo, bo doraźne działania wiele nie zmienią. Jednak gmina nie jest w stanie samodzielnie udźwignąć finansowo odtworzenia systemu odwodnień. - Poprosimy specjalistę, żeby powiedział nam co trzeba zrobić - powiedział nam wczoraj A. Skałuba. Potem gmina zorganizuje spotkanie z przedstawicielami Agencji Nieruchomości Rolnych, kolejarzami i indywidualnymi rolnikami, żeby wspólnie się zastanowić jak to zrobić. - Na pewno to się nie uda z dnia na dzień, bo na to trzeba pieniędzy i czasu - twierdzi burmistrz. Zapewnia jednak, że problem nie zostanie odłożony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?