W piątek w bibliotece wojewódzkiej można było wysłuchać wykładu Romana Myśliwca, uznawanego za nestora polskiego winiarstwa, a potem przyjść na promocję książki "Kuracja winogronowa" pióra Ewalda Wolfa. I to była pierwsza okazja by spróbować młodego wina zielonogórskiego. Jednak dopiero na sobotniej biesiadzie w Muzeum Ziemi Lubuskiej mogliśmy poznać całą gamę naszych lokalnych trunków z tegorocznych winogron.
Jest dobre!
W muzeum zaprezentowało się sześć winnic: z Zielonej Góry, Starego Kisielina, Drzonkowa, Mozowa, Łazu i Swarzędza. Nie zabrakło win białych, różowych i czerwonych, a ich wspólną cechą była właśnie młodość.
- Owoce zbierałem pod koniec września i na początku października. Były zdrowe i miały bardzo dużo cukru, nawet 21 procent! - cieszy się Zygmunt Prętkowski. - A zatem wino też jest przedniej jakości.
Winiarz plantację założył przed 15 laty przy ul. Wyczółkowskiego. - To bardzo dobre stanowisko - dodaje. - Bo osłonięte od wiatrów, w takich warunkach winogrona bardzo dobrze dojrzewają. Tego roku nie pojawiły się u nas choroby grzybowe, które gdzie indziej zredukowały zbiory nawet o połowę.
Lato było wilgotne, więc większość winiarzy musiała zmagać się z mączniakiem. I ci, którym udało się zwalczyć chorobę uzyskali owoce bardzo dobrej jakości. Dzięki łagodnej zimie pierwsze listki na krzewach zaczęły pojawiać się już w połowie kwietnia, miesiąc wcześniej niż przed rokiem, a długość okresu wegetacji - obok nasłonecznienia - ma decydujący wpływ na owoce.
- Zbiory byłyby na pewno wyższe, gdyby nie majowe przymrozki - zauważa Roman Grad, prezes Zielonogórskiego Stowarzyszenia Winiarskiego. - Pogodę mieliśmy zróżnicowaną, ale wino jest dobre.
W kolorze czekolady
Niestety polskie prawo nie pozwala na sprzedaż wyrobów z krajowych winnic. - Najgorsze jednak jest to, że powoli tracimy nadzieję, że przepisy te zmienią się w najbliższej przyszłości - stwierdza Marta Pohrebny-Karcz z winnicy w Łazie. Na forum dyskusyjne, które odbyło się w muzeum w sobotnie przedpołudnie nie przybyli przedstawiciele ministerstwa finansów. Mimo że byli zaproszeni…
Na szczęście wieczorem miłośnicy napoju bogów nie koncentrowali się na absurdalnym prawie.
- Bardzo dobre to wino - stwierdza Tomasz Kowalski, który spróbował chyba wszystkich trunków zaprezentowanych przez zielonogórskich winiarzy.
- Według mnie najlepsze jest różowe! Świetne! - przekonuje Basię Sybilę jej przyjaciel Maciej.
- Spróbuj mojego - odpowiada dziewczyna podsuwając kieliszek wina w kolorze gorzkiej czekolady…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?