Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie mają jak dojechać do domów i sklepów

Krzysztof Zawicki
Jak na razie ulica Słodowa na Starym Mieście jest w opłakanym stanie
Jak na razie ulica Słodowa na Starym Mieście jest w opłakanym stanie fot. Krzysztof Zawicki
- Dlaczego przy naszych kamieniczkach na Starym Mieście nie ma jeszcze uliczek dojazdowych? - pytają ich właściciele.

Zgodnie z pierwotnym założeniem budżetu miasta, w tym roku miały powstać ulice: Słodowa, Polska i Młyńska. Niestety, jak na razie ich nie ma. Zamiast nich są dziury, kałuże i wystające studzienki kanalizacyjne.

- Od wielu lat władze Głogowa chwalą się odbudowywanym Starym Miastem, ale tak naprawdę, to normalny wygląd mają tylko ulice Grodzka, Parafialna i Garncarska - mówi jeden z właścicieli lokalu przy ul. Słodowej, pan Andrzej. - Moglibyśmy już rozpocząć działalność gospodarczą, ale bez odpowiedniego dojazdu i dojścia nie ma to najmniejszego sensu.

Wciąż stoją puste

W rejonie Słodowej, Polskiej i Młyńskiej powstało wiele kamienic, w których są pomieszczenia na przyszłe sklepy i zakłady usługowe. Znakomita większość z nich stoi pusta. - Gdyby to wszystko policzyć, to na Starym Mieście mogłoby powstać kilkadziesiąt nowych miejsc pracy - dodaje szef nieczynnego jeszcze zakładu.

.

Ich zdenerwowanie wynika z tego, że już rok temu mieli obiecane, że ulice będą. Były nawet pieniądze na ten cel. - Dokładnie nie pamiętam, ale na te trzy ulice w budżecie na 2007 r. przeznaczyliśmy około 1,5 mln zł - przypomina sobie były prezydent Zbigniew Rybka. - Później, po nastaniu nowej władzy w budżecie wprowadzane były jakieś poprawki. Widocznie inwestycja związana z nowymi uliczkami na Starym Mieście wypadła z tegorocznych planów. I teraz faktycznie właściciele kamieniczek czy zakładów mają kłopot.

Opłacalne kary

Sytuację na starówce potwierdza naczelnik wydziału promocji i komunikacji społecznej urzędu miasta Krzysztof Sadowski, ale nie zgadza się z zarzutami, że opóźnienia wynikają z opieszałości władz. - Pieniądze na ulice były, ale ich budowa napotykała na szereg przeszkód - tłumaczy. - Najpierw były pewne problemy z sieciami energetycznymi. Później ogłaszaliśmy przetargi na budowę ulic. Biura projektowe je wygrywały, ale na tym się kończyło.

K. Sadowski dodał, że zwycięskie firmy nie dotrzymywały terminów rozpoczęcia robót, gdyż były zajęte innymi, bardziej intratnymi zleceniami. - Biurom projektowym kalkulowało się nawet płacić kary umowne - mówi urzędnik. - I siłą rzeczy, pieniądze na te uliczki wykorzystywane były na inne inwestycje. Zapewniam jednak, że ich budowa ruszy wiosną przyszłego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska