Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cerekwicka: Ci cudowni, żużlowi kibice!

Renata Ochwat
Katarzyna Cerekwicka urodziła się w Koszalinie, w wieku 17 lat piosenką Ewy Bem wygrała "Szansę na sukces”. W 2000 r. nagrała źle przyjętą przez krytyków i fanów płytę "Mozaika”, jej drugi, już znacznie lepiej przyjęty album "Feniks” wyszedł w ubiegłym roku. W tym wydała "Pokój 203”.
Katarzyna Cerekwicka urodziła się w Koszalinie, w wieku 17 lat piosenką Ewy Bem wygrała "Szansę na sukces”. W 2000 r. nagrała źle przyjętą przez krytyków i fanów płytę "Mozaika”, jej drugi, już znacznie lepiej przyjęty album "Feniks” wyszedł w ubiegłym roku. W tym wydała "Pokój 203”. fot. Katarzyna Chądzyńska
W Gorzowie zaskoczyli mnie kibice żużla. Tacy spokojni, cudowni - mówi piosenkarka Katarzyna Cerekwicka.

- Wiele dziewczyn marzy o sławie. Co by im pani poradziła? - Jeśli się ma potencjał, zawsze jest szansa na sukces, ale nic nie przychodzi łatwo. Trzeba być bardzo odpornym zarówno psychicznie, jak i fizycznie, żeby to wszystko unieść. W tym zawodzie jest jak w sporcie: trening, trening i jeszcze raz trening. Pracą można dojść bardzo daleko, ale nic się nie osiągnie bez szczęścia.

- Jak pani reaguje na nieprzychylne sobie teksty w kolorowej prasie? - Specjalnie mnie to nie boli, już się przyzwyczaiłam. Kiedy czytam po raz kolejny, że mam nowego chłopaka albo że jadę rodzić dziecko do Tajlandii, to bardziej się tym bawię, niż martwię. Te informacje są wyssane z palca i można się z nich tylko śmiać. Przeglądam gazety, bo lubię wiedzieć, co się o mnie pisze. Trzeba słuchać krytyki, ale konstruktywnej. A podobanie się wszystkim na świecie nie jest możliwe.

.

- Czy na koncertach korzysta pani z playbacku? - Nie, nigdy bym się na to nie zgodziła. Jeśli jadę na koncert, zawsze śpiewam na żywo. Gdybym nie mogła zaśpiewać, to na pewno bym imprezę odwołała.

- A gdyby tak zapukać do pokoju 203 (to tytuł najnowszej płyty wokalistki - red.), to jaką Kasię można tam spotkać? - Taką samą, jak na koncercie. Rozbawioną, pełną energii, czasem delikatnie smutną. Ale na pewno bardzo dynamiczną.

- A przecież krytycy mówią o tej płycie, że jest refleksyjna, spokojna, ciepła. - Ciepła na pewno, ale z tym spokojem, to się nie zgodzę.

- Niedawno zaśpiewała pani na gali "Gorzów wita ekstraligę". Czy kiedykolwiek była pani na meczu żużlowym? - Nie byłam i bardzo żałuję. Tylko w telewizji oglądałam sporty motorowe i muszę przyznać, że chętnie sama bym spróbowała, bo zawsze mnie kręciły wszelkie pojazdy, cztero- i dwukołowe. W Gorzowie zaskoczyli mnie kibice żużla. Tacy spokojni, cudowni. Zupełnie inni, niż się o nich mówi. Rzucili mi klubowy szalik, w którym śpiewałam do końca koncertu.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska