Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstaną winne laboratoria

Eugeniusz Kurzawa
WIESŁAW MICZULSKIAbsolwent WSI w Zielonej Górze (inżynier elektryk, po doktoracie i habilitacji w zakresie elektrotechniki), żona Danuta, dzieci: Piotr, Agnieszka, Małgorzata, hobby: turystyka górska i rowerowa.
WIESŁAW MICZULSKIAbsolwent WSI w Zielonej Górze (inżynier elektryk, po doktoracie i habilitacji w zakresie elektrotechniki), żona Danuta, dzieci: Piotr, Agnieszka, Małgorzata, hobby: turystyka górska i rowerowa. fot. Ryszard Poprawski
Rozmowa z prof. Wiesławem Miczulskim, nowym rektorem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej.

- Co nowego pojawia się na uczelni wraz z nowym rektorem?
- Między innymi uruchomiliśmy od 1 października kierunek energetyka, przy czym jest to zasługa mojego poprzednika, prof. Mariana Miłka...

- ...który został dyrektorem utworzonego właśnie Instytutu Politechnicznego...
- Tak. Instytut mieści się w zabytkowym gmachu w parku niedaleko rektoratu. Jesteśmy w trakcie wyposażania go w laboratoria z elektrotechniki, elektroniki, metrologii i automatyki, które są podstawowymi przedmiotami na energetyce.

- Ale po co uczelnia ma kształcić energetyków? To nie ma nic wspólnego z przygotowaniem kadr dla lokalnej administracji...
- I tutaj się pan myli. Energetyka to również ciepłownictwo i gazoenergetyka. Absolwent tego kierunku musi wiedzieć o odnawialnych źródłach energii, czyli energii otrzymywanej za pomocą wiatru, wody, słońca lub biomasy. Ważna będzie również wiedza z ekologii, która obejmuje zagadnienia od kontroli emisji spalin, poprzez zanieczyszczenia wód, utylizację popiołów, po naruszanie środowiska naturalnego i aż do elektrowni wiatrowych. Jeżeli do tego dojdzie jeszcze wiedza z ekonomii i zarządzania, to absolwent energetyki będzie fachowcem o wykształceniu interdyscyplinarnym, który może znaleźć zatrudnienie nie tylko w firmach zajmujących się dystrybucją energii, ale również, a może przede wszystkim, w samorządach.

.

- Co absolwenci energetyki PWSZ mogą mieć do roboty w urzędzie miasta, w starostwie, bo przecież kształcicie na potrzeby regionu?
- Wraz z rozwojem technik pozyskiwania energii odnawialnej tacy fachowcy będą niezbędni do jej promocji na szczeblu gminy, powiatu. Powinny powstawać kotłownie opalane słomą, odpadami drzewnymi lub wierzbą energetyczną. Energia może być pozyskiwana z biomasy. Na pewno będą niezbędni, zresztą już dziś są potrzebni, do zarządzania szeroko pojętą, obejmującą wszystkie media, gospodarką energetyczną przedsiębiorstw i jednostek administracji terenowej w warunkach rynku energii... Wiem, że to brzmi nieco abstrakcyjnie...

- ... bo chyba żaden samorząd nie zatrudnia dziś ludzi z taką myślą...
- Właśnie. Lecz żeby lepiej pokazać w czym problem, to w planowanej u nas hali laboratoryjnej chcemy postawić nieduży turbozespół przetwarzający energię gazową w elektryczną, baterie słoneczne do wytwarzania energii elektrycznej, czy też pompy cieplne i kolektory cieplne do otrzymywania energii cieplnej.

- Usłyszałem: hala laboratoryjna. Czyli kolejna inwestycja?
- Niedaleko za rektoratem w ciągu dwóch lat ma powstać obiekt, gdzie znajdą się laboratoria związane głównie z energią odnawialną oraz laboratorium maszyn i urządzeń elektrycznych.

- Powstał kierunek, przybyło studentów. Mają gdzie mieszkać?
- Uczelnia posiada dwa akademiki, studenci korzystają ze stancji prywatnych, a w ciągu dwóch lat zaadaptujemy na dom studenta budynek po TBS-ie w Kalsku. Przyświeca temu taka myśl, żeby latem ów akademik odgrywał rolę hotelu dla gości naszego ośrodka jeździeckiego w Kalsku.

- Skoro jesteśmy w Kalsku to proszę powiedzieć, jak wyglądają wcześniejsze plany założenia tam otwartego dla Lubuszan ogrodu botanicznego.
- Rzecz pozostaje w mocy. To będzie dwuetapowa kilkuletnia inwestycja pod nazwą Lubuski Ośrodek Innowacji i Wdrożeń Agrotechnicznych. Mamy przyznane pieniądze z ministerstwa jako wkład własny, ubiegamy się o pieniądze unijne.

- Można przybliżyć ten pomysł?
- W pierwszym etapie, w ciągu dwóch lat, powstanie ogród winny i szkółka roślin ozdobnych. Będą prowadzone badania nad sadzonkami winorośli, szkolenia osób chcących prowadzić własne winnice i utrzymywać ozdobną roślinność. W drugim etapie przyszykujemy laboratorium winne, w którym lubuscy winiarze będą mogli sprawdzać swoje produkty. Myślimy również o laboratorium serowym, tworzonym "pod rolników", wytwarzającym sery oraz sklepie z produktami regionalnymi. Jak widać, cały czas myślimy o regionie. W planie pozostaje budowa ogrodu botanicznego.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska