Niektórzy lubią ją bardziej, niż nowoczesnego mercedesa, który od niedawna jest na wyposażeniu jednostki. Wyprodukowane w 1973 roku auto stacjonuje w Sławie od 1990 roku.
Bardzo zwrotna
- Wcześniej była używana na lotnisku w Przylepie, stamtąd trafiła na stację benzynową i wreszcie do nas - opowiada Janusz Belka z Ochotniczej Straży Pożarnej w Sławie.
Ostatni raz strażacy używali tego auta w czasie ogromnego pożaru lasu pod Grochowicami. - Ona doskonale się sprawdza w trudnych leśnych warunkach - dodaje J. Belka. - To bardzo duże auto, ale ma doskonały skręt i wszędzie wjedzie. Miedzy innymi dlatego, że jest niska.
Jednak jej największym atutem jest jej olbrzymi zbiornik. - Jednorazowo zabiera ponad 10 tysięcy litrów, żaden z pozostałych samochodów tyle nie ma takiego zbiornika - mówi Edmund Baron.
Trochę pomajstrowali
Jest jeszcze jedna historia dotycząca tego auta. - Dzięki niej pobiliśmy rekord Guinessa w wysokości strumienia wody wystrzelonego z naszego samochodu - opowiada Mariusz Korczyc z OSP. - Woda trysnęła ponad 50 metrów w górę. Pomiar został potwierdzony wtedy przez fachowców. Ale nie mamy informacji, czy ktoś po nas pokusił się o bicie tego rekordu.
Ale jak przyznają nie bazowali wtedy wyłącznie na możliwościach auta. - Przerobiliśmy prądownicę, do wyrzucania wody - wyjaśnia J. Belka. - Została w środku specjalnie nagwintowana, żeby woda nam się nie rozpraszała, tylko leciała jak najwyżej.
Jak mówią strażacy z OSP w Sławie, zawsze gdy ktoś ich odwiedza po raz pierwszy z ciekawością ogląda to 34 - letnie auto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?