Kłusownicy zastawili na kilka dni wielką sieć na Odrze koło Uradu. Strażnicy ją znaleźli i wypuścili ryby.
Nielegalne połowy to prawdziwa plaga. Zajmują się tym dobrze zorganizowane grupy, które kradną ryby na sprzedaż. W ostatnich tygodniach społeczni strażnicy kilkakrotnie wyciągali nielegalne sieci z rzek i jezior powiatu.
- Prawie codziennie patrolujemy brzegi wód należących do Polskiego Związku Wędkarskiego - mówi Mariusz Słowik, powiatowy komendant Społecznej Straży Rybackiej. Strażanicy działają w powiecie od roku i od tego czasu kłusownicy mają ciężkie życie. - Nie jest łatwo złapać ich na gorącym uczynku, ale rekwirujemy im sprzęt - twierdzi M. Słowik.
Sieci są często zastawiane w terenie niedostępnym z brzegu, więc pieszy patrol ma problemy, żeby tam dotrzeć. Ale i to wkrótce się zmieni. - Niedługo będziemy mieli łódź, a wtedy spenetrujemy każde miejsce - mówi komendant. M. Słowik opowiada, że odkąd w powiecie działa straż rybacka, zmienił się stosunek wędkarzy do kłusowników. - Kiedy widzą złodzieja, często sięgają po telefon i nas o tym informują - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
