Życie nam miłe

Przez wieś ciągnie się droga krajowa, po której kierowcy ciężarówek i samochodów osobowych gnają na złamanie karku. Nie powstrzymują ich ani pulsujące światła, ani znaki drogowe i ograniczenie prędkości. Zdesperowani mieszkańcy grozili blokadą, więc drogowcy zaczęli się zastanawiać jak ją przebudować.

Jesienią na przejściu dla pieszych tir potrącił śmiertelnie starszą kobietę. Kierowca tłumaczył, że zapatrzył się na tablicę informacyjną i pieszą zauważył w ostatniej chwili. Badanie tachometru wykazało, że kierowca jechał za szybko. We wsi opowiadają, że to nie pierwszy przypadek, kiedy na pasach dla pieszych w tej miejscowości giną ludzie.

- Czy mamy czekać na kolejne ofiary? - pyta Gerard Jankiewicz. - Od lat walczymy o budowę chodników wzdłuż drogi, o lepsze oświetlenie przejść dla pieszych. Nic to nie dało, że założono pulsujące światła, po prostu pieniądze wyrzucono w błoto.

Radar albo światła

G. Jankiewicz opowiada, jak nieraz rozpędzone samochody wypadają z drogi. Ostatnio ciężarówka uderzyła w ścianę biblioteki, a następnie w przystanek autobusowy.

- Kierowcy jeżdżą jak chcą, nie liczą się z ograniczeniem prędkości.
Mieszkańcy są przekonani, że gdyby policja ustawiła fotoradar na stałe, to pieniądze z mandatów szybko zwróciłby się jego koszt.

- Mieszkam już 37 lat w Bieniowie i wciąż nie mogę się doczekać budowy chodników wzdłuż drogi - narzeka Stefania Siwecka. - Kiedyś zrobili kawałek chodnika wzdłuż świetlicy, ale co to daje? Cały czas muszę iść poboczem i uważać, czy jakiś samochód mnie nie potrąci.

Na skrzyżowaniu w centrum wsi, gdzie są dwa przejścia dla pieszych najlepiej byłoby ustawić regulację świetlną, albo jeszcze lepiej rondo. Wtedy kierowcy będą musieli zwolnić do bezpiecznej prędkości. Bo teraz pędzą nawet setką.

Drogowcy rozważają

Po protestach mieszkańców i publikacjach w "GL", drogowcy wzięli pod lupę sytuację we wsi. Sołtys Jankiewicz brał udział w rozmowach z drogowcami, którzy następnie poinformowali radę sołecką, że rozważane są cztery możliwości przebudowy drogi.

We wszystkich wariantach byłyby chodniki oraz wysepki czyli tak zwane azyle pośrodku jezdni. Jedna z koncepcji zakłada, że azyle wybudowano by również przy wszystkich trzech przejściach dla pieszych.

Inna koncepcja zakłada, że chodnik koło świetlicy zostałby przeniesiony na jej tyły. Trzecia przewiduje wybudowanie zjazdu z głównej drogi w kierunku Gorzupi, co w jakimś stopniu odciążyłoby skrzyżowanie w centrum wsi.

- Ale według większości mieszkańców najbardziej odpowiednie do sytuacji jest rondo. Tylko rondo zmusi kierowców do zmniejszenia prędkości i zapewni bezpieczeństwo - zapewnia G. Jankiewicz.

Życie najdroższe

- Może i najlepsze, ale mi się wydaje, że ronda na tym skrzyżowaniu nie da się zrobić - uważa Stanisław Dróżka. - Może lepiej by było wybudować pomost dla pieszych nad drogą, oczywiście na odpowiedniej wysokości. Albo być może wystarczyłaby regulacja świetlna. Zresztą o tym powinni zadecydować specjaliści.

- Nie ma dwóch zdań, najlepsze byłoby rondo, ale jeżeli nie ma takiej możliwości, to ostatecznie ustawić światła regulujące ruch - mówi Jan Soból.

- Po ostatnim wypadku, w którym zginęła kobieta, znacznie częściej kontrolujemy ruch drogowy w Bieniowie. Może dlatego, że policjanci są po cywilnemu, nie są zauważani przez mieszkańców. Ale jedynie nowa organizacja ruchu zapewni mieszkańcom większe bezpieczeństwo - wyjaśnia Kamila Zgolak-Suszka, rzecznik prasowy żarskiej policji.

- Obecnie analizujemy sytuację na drodze biegnącej przez Bieniów, analizujemy również wszystkie możliwe koncepcje - stwierdza Robert Mikołajczyk, dyrektor zielonogórskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

- Sądzę, że w najbliższych tygodniach uzyskamy jak najwięcej argumentów za i przeciw. To pozwoli nam wybrać najbardziej trafne rozwiązanie. Jakie to będzie, jeszcze za wcześnie o tym mówić. Nie wykluczamy, że wybudujemy i rondo, chociaż to jest najdroższe rozwiązanie. Ale nie ma nic droższego od życia ludzkiego.