Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jazda ciuchcią przez Odrę

Michał Iwanowski
Obecnie w wolsztyńskiej parowozowni jest sześć sprawnych parowozów, a każdy z nich to unikat na skalę europejską, bo mimo że jest jeżdżącym zabytkiem techniki, to wciąż pracuje. To właśnie sprawia, że Wolsztyn odwiedzają rocznie dziesiątki tysięcy turystów.
Obecnie w wolsztyńskiej parowozowni jest sześć sprawnych parowozów, a każdy z nich to unikat na skalę europejską, bo mimo że jest jeżdżącym zabytkiem techniki, to wciąż pracuje. To właśnie sprawia, że Wolsztyn odwiedzają rocznie dziesiątki tysięcy turystów. fot. Piotr Drozdowski
Lokomotywy z naszej parowozowni mogłyby kursować z Wolsztyna do Nowej Soli przez most na Odrze w Stanach.

Trzeba jednak wyremontować most i tory. Chcą tego lokalne samorządy, a dla chcącego - nic trudnego. Samorządy przekonują, że warto. Z kilku powodów. Lubuska Kolej Regionalna kursowała tutaj ponad 10 lat temu i choć wtedy okazała się nierentowna, to dziś czasy są inne.

Bo wbrew pozorom, coraz większym powodzeniem cieszy się tzw. turystyka sentymentalna, czyli wizyty potomków przedwojennych mieszkańców Ziem Zachodnich. Wprawdzie przyjeżdżają, ale atrakcji zbyt wielu tu nie znajdą. Gdyby więc uruchomić kursy zabytkowymi wagonami z parowozem na czele, to radość turystów mogłaby całkiem nieźle opłacić się kolejarzom.

Warunki są dwa. Jeden to wyremontować tory, które po zamknięciu LKR w 1995 r., a zwłaszcza po powodzi w 1997 r. uległy kompletnej dewastacji. Drugi to odrestaurować most kolejowy na Odrze między Stanami a Bobrownikami.

Burza mózgów

Ale wagony retro ciągnięte przez niemniej zabytkowe lokomotywy to nie koniec planowanych atrakcji. Sentymentalnych turystów ma przyciągnąć też otwarcie nieczynnych dziś dworców. Atrakcyjniejsza ma być też sama parowozownia w Wolsztynie.

Jak to wszystko zrobić? Była burza mózgów, z której wykluło się kilka pomysłów. Ostatnio pomysłami tryska zwłaszcza nowosolski magistrat. - Tory można dziś kupić po cenie złomu, a koszt remontu mostu w Stanach to najwyżej 2 mln zł - przekonuje prezydent Wadim Tyszkiewicz.

Z kolei szefowa wydziału ds. funduszy europejskich nowosolskiego magistratu Beata Kulczycka szacuje, że wszystko mogłoby się zamknąć kwotą 15 mln zł. Wszystko - czyli przygotowanie trakcji i mostu do kursowania kolejki. A na to tylko czekają kolejarze. - Gdyby ta linia była przygotowana, to jesteśmy skłonni od razu uruchomić kursy turystyczne, a nawet komercyjne - deklaruje szef zakładu taboru PKO Cargo w Poznaniu Ireneusz Wasilewski, któremu podlega wolsztyńska parowozownia.

Rok już czekają

Dokładnie przed rokiem w starostwie w Wolsztynie zorganizowano jedno z kilku spotkań w sprawie ,,turystyki na torach''. Gospodarzem był pomysłodawca całego przedsięwzięcia starosta wolsztyński Ryszard Kurp. Przyjechali przedstawiciele kolei i nowosolskich samorządów. Wójtowie Kolska i Nowej Soli również przyklasnęli pomysłowi, mimo wysokich kosztów przedsięwzięcia. Jednak niezrażeni kosztami radni pow. wolsztyńskiego podjęli w czerwcu uchwałę intencyjną o przejęciu linii kolejowych i od tamtej pory... rzecz utknęła w martwym punkcie.

Teraz wróciła. M.in. za sprawą budowy portów rzecznych w Nowej Soli, Bytomiu Odrz. i Cigacicach, na co te trzy gminy dostały już unijne pieniądze. Ponieważ przymierzają się też do zakupu statku rzecznego, który kursowałby na środkowej Odrze, to pomysł kolejki retro, która mogłaby wkomponować się w ten turystyczny krajobraz, idealnie się w to wpisuje.

Marszałek do roboty

Nawet wszystkie gminy razem nie są w stanie same udźwignąć finansowo tego zadania. - Można jednak ubiegać się o pieniądze w ramach norweskiego instrumentu finansowego - mówi Kulczycka. Chodzi o pieniądze, jakie na rozwój biedniejszych krajów przyznają Norwegia, Lichtenstein i Islandia (czyli bogate kraje Europy nie należące do UE).

- Jest to pomysł innowacyjny i ma charakter ponadregionalny, więc wnioskodawcą powinno być województwo - podkreśla Tyszkiewicz. - Zwłaszcza że wymagałoby to także umowy między woj. lubuskim i wielkopolskim. Obawiam się jednak, że wszyscy będą tylko potakiwać, a do roboty będzie musiała się wziąć Nowa Sól.

- Nikt nas do rozmów w tej sprawie nie zaprosił - zaznacza wicemarszałek woj. lubuskiego Sebastian Ciemnoczołowski. - Słyszałem o tym tylko od prezydenta Tyszkiewicza. Jesteśmy gotowi zastanowić się, skąd wziąć na ten pomysł pieniądze, ale oficjalnie żadnego wniosku nie dostaliśmy.

Pomysł na kolejowy szlak

Oto atrakcje, które mogłyby czekać na turystów na trasie kolejko retro od Tuchorzy, przez Wolsztyn, do stacji Krzyż Rudno i dalej do Nowej Soli:

WOLSZTYN: W parowozowni miałyby się odbywać m.in. projekcje multimedialne, a nieopodal można wybudować nawet stanicę wodną. W kwietniu ma powstać stacja Wolsztyn - skansen, tuż przy muzeum.

KĘBŁOWO: Z nieczynnego dworca, który kiedyś był dworcem granicznym, można wytyczyć szlak rowerowy do klasztoru w Obrze, dawnego opactwa cystersów. Szlak wiódłby wzdłuż północnego kanału Obry.

ŚWIĘTNO: Wieś, gdzie dziś stoi opustoszały dworzec, w 1919 r. ogłosiła się wolną republiką, którą uznała komisja Ententy. Do dziś stoi tu budynek, w którym podpisywano międzynarodowe porozumienia.

STANY: Tutaj znajduje się zabytkowy most kolejowy sprzed I wojny światowej. Gdyby został odrestaurowany, obok mogłaby powstać stacja przesiadkowa z kolejki do statku wycieczkowego, jaki chcą uruchomić nadodrzańskie gminy.
*NOWA SÓL: W mieście powstanie nowy port rzeczny z licznymi atrakcjami. Turyści dojeżdżający kolejką retro do podnowosolskiej Modrzycy mieliby blisko do portu, gdzie czekałyby na nich restauracje i wypożyczalnie sprzętu wodnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska