Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szał na pamiątki po socjalizmie

Wojciech Obremski
Wschodnioniemieckie wydanie kasety z Bolkiem i Lolkiem to też u naszych sąsiadów przedmiot kultowy
Wschodnioniemieckie wydanie kasety z Bolkiem i Lolkiem to też u naszych sąsiadów przedmiot kultowy
Trabant, wschodnioniemieckie wydanie naszego Bolka i Lolka - to dziś u sąsiadów zza Odry przedmioty kultowe.

Niemcy już dawno rozliczyli się z agentami Stasi, a jeśli jeszcze jakiś zostanie ujawniony, sprawa załatwiana jest szybko, bez rozgłosu. Być może dlatego, że polityczne aspekty NRD (dla młodszych: Niemiecka Republika Demokratyczna, komunistyczna część dawnych Niemiec) w większości już wyjaśniono, w Niemczech - nie tylko wschodnich! - zapanował szał pod szyldem "Made in DDR".

(N)Ostalgia na całego
Już w kilka dni po zburzeniu muru berlińskiego w okolicach niedawnego Charlie Point, czyli punktu granicznego między wschodnią a zachodnią częścią miasta, straganiarze oferowali pamiątki po radzieckim okupancie. Turyści z całego świata zabijali się o czapki wojskowe, znaczki okolicznościowe - o wszystko, co posiadało "logo" DDR lub ZSRR.

Kiedy ich liczba zaczęła maleć, powodując wzrost cen, zaczęto wyrabiać kopie. Produkowano też t-shirty, kubeczki i kufle z partyjnymi sloganami, miniaturowe trabanty czy matrioszki z Honeckerem i Gorbaczowem. Wkrótce relikty dawnego ustroju - nawet wyprodukowane po jego upadku - stały się kluczowymi pamiątkami z Berlina.

Upominki czy eksponaty

Ampelmann, słynny ludzik ze świateł drogowych, wdarł się nawet na tabliczki WC
Ampelmann, słynny ludzik ze świateł drogowych, wdarł się nawet na tabliczki WC

Wschodnioniemieckie wydanie kasety z Bolkiem i Lolkiem to też u naszych sąsiadów przedmiot kultowy

Handlowcy rozpoczęli wschodnioniemiecką ofensywę w innych miastach. Powstało mnóstwo sklepów Made in DDR, a nawet ich sieć. - W gadżety minionej epoki zaopatrują się już nie tylko turyści z zagranicy. Popularne stało się obdarowywanie nimi przyjaciół i rodziny - mówi właściciel sklepu w Poczdamie. Podobne sklepy istnieją m.in. w Lipsku, Erfurcie, Weimarze czy przy samej granicy z Polską, w Eisenhüttenstadt, "pierwszym socjalistycznym mieście Niemiec''.

W tym ostatnim powstało nawet Centrum Dokumentacji Kultury Życia Codziennego NRD. Możemy tam zobaczyć fotografie z życia Niemców za Honeckera, wejść do naturalnej wielkości sklepu z wiktuałami z datą ważności sprzed 10-20 lat, zasiąść we wschodnioniemieckiej ławce szkolnej, odwiedzić salę przedszkola i posłuchać hymnu robotników miejscowej huty żelaza. - To też nasza historia, a więc jeśli jej nie akceptować, to trzeba chociaż poznać - mówi Frau Leschke (imienia nie chciała podać!), sprzedawczyni w drogerii.

Większość z ponad 70 tys. eksponatów dostarczyli mieszkańcy miasta i okolic. I przynoszą kolejne. Są to fotografie, mydełka, plastikowe naczynia, zabawki, komputery Robotron, a nawet filmy... z Bolkiem i Lolkiem. Dla publiczności, podobnie jak w sklepach Made in DDR, na bieżąco wydawane są nostalgiczne albumy, poczęstunek w postaci kawy zbożowej...

Podobne muzeum, największe w Niemczech, otwarto w dawnym Berlinie Wschodnim.

Trabant wiecznie żywy

Ampelmann, słynny ludzik ze świateł drogowych, wdarł się nawet na tabliczki WC

Frankfurcki barman (przedstawia się: Dietmar) wspomina ze śmiechem: - Kiedy wreszcie otrzymałem upragnionego trabanta, dostałem zgodę na coroczną wizytę u krewnych, którzy mieszkali na Zachodzie. Gdy raz wracałem od nich do domu, o mały włos nie załamał się plastikowy bagażnik, bo wypchany był pomarańczami.

Na wiosnę Dietmar jedzie na zlot właścicieli trabantów.

Kiedy u nas trwa dekomunizacja ulic, przeciętny Niemiec nie widzi problemu w tym, że mieszka przy ul. Karola Marksa, obok monumentu z gwiazdą na szczycie i napisem cyrylicą na cokole, a na jego bloku namalowany jest socrealistyczny fresk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska