Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kuszą stałą pensją

PIOTR JĘDZURA 0 68 324 88 13 [email protected]
Billboard to najnowsza forma przyciągania młodych ludzi w kamasze
Billboard to najnowsza forma przyciągania młodych ludzi w kamasze Bartłomiej Kudowicz
Żołnierze w moro z karabinami, na wzór amerykański widoczni na bilboardach, zachęcają do wstępowania w szeregi armii. Przyciągać ma stabilna pensja, "trzynastka" i możliwość nauki.

W Zielonej Górze przy ul. Morelowej stoi bilboard. W oczy uderza grupka wojskowych ubranych w moro i uzbrojonych po zęby... - To nowa forma zachęcania do wstępowania w szeregi armii - informuje szef Wojskowej Komendy Uzupełnień w Zielonej Górze ppłk Waldemar Wrocławski.

Kuszą stałą pensją

ZAROBKI W MUNDURZE

  • szeregowy zawodowy kontraktowy - ok. 1,2 zł
  • podoficer zawodowy kontraktowy - ok. 1,5 zł
  • - Zarobek jest pewny i stały - mówi rzecznik prasowy komendanta zielonogórskiego WKU kpt. Jacek Partyka.
    Oprócz pensji żołnierz na kontrakcie dostanie "trzynastkę" w postaci premii rocznej. - Wypłaci mu się także mundurówkę, bo wojskowy musi dobrze wyglądać - mówi ppłk Wrocławski.
    Żołnierz ma prawo do jednego w roku przejazdu koleją z rodziną w dowolne miejsce w kraju. Otrzyma też ekwiwalent na urlop wypoczynkowy dla siebie i rodziny.

    Osiem godzin dziennie

    Wojsko oferuje kontrakty dla dwóch grup: zawodowych szeregowych i podoficerów. Podczas kontraktu pracuje się osiem godzin dziennie. Zakwaterowanie w koszarach jest bezpłatne.
    Wojsko dba też o edukację.
    - Kto chce studiować na kierunkach nam potrzebnych, na przykład informatykę, może liczyć na dofinansowanie - informuje ppłk Wrocławski.
    Jest też możliwość nauki w wyższej szkole oficerskiej lub na kursach oficerskich. Po kontrakcie jest szansa na stałą pracę w wojsku.

    Ciężka próba fizyczna

    Mimo nie najgorszych warunków nie ma kolejki do munduru.
    - Przeszkodą są m.in. wysokie wymagania stawiane kandydatom - mówi ppłk Wrocławski.
    Trudny jest test sprawnościowy. W około 13-14 minut trzeba przebiec trzy kilometry. Potem wykonać 60 skłonów, tzw. brzuszków, w dwie minuty i przynajmniej 13 razy podciągnąć się na drążku. - Więcej osób odpada na testach niż na komisji lekarskiej - mówi Stanisław Rosiek z zielonogórskiego WKU.
    Wolnych miejsc nie brakuje w koszarach w całym kraju. Gdy ktoś chce służyć w innym województwie, może przyjść do WKU na swoim terenie zamieszkania. Żołnierz kontraktowy może starać się o wyjazd na misje stabilizacyjne.

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska