Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chroniła przed burzami

JANCZO TODOROW [email protected]
Do niej się modlili, u jej stóp płakali. Wierzyli, że chroni ich przed złymi mocami. Teraz jej nie ma. Ktoś ukradł z kościoła w ub. tygodniu figurkę Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Mieszkańcy są zrozpaczeni, żałują, że nie zabezpieczyli należycie świątyni.

Starszym ludziom z żalu łzy płyną po policzkach. Nie mogą pogodzić się z myślą, że ktoś odważył się i ukradł świętą figurkę. Stała na ołtarzu tyle lat.

Chroniła przed burzami

- Przyniosła ją do Bieniowa zaraz po wojnie kobieta, uratowała figurę przed zniszczeniem z kościoła w Złotniku. Tamta świątynia została zniszczona przez pożar, a figurka cudem ocalała - wspomina Stanisław Adach. Nieco inną wersję pochodzenia figurki przedstawia Stanisław Kozaczyński: - Kiedyś robiłem film dokumentalny o wsi i pewien pan opowiadał mi, że figurkę znalazł mężczyzna, który po wojnie próbował pozyskać jakieś kable ze zrujnowanego kościoła w Złotniku. Wówczas natrafił na rzeźbę i zawiózł ją na rowerze do Bieniowa.
Od tamtej pory Matka Boska z Dzieciątkiem stała się dla mieszkańców wsi czymś bliskim i bardzo cennym. Przed nią mogli się pomodlić i wypłakać. Według wielu osób figurka chroniła wieś przed kataklizmami i żywiołami. Mieszkańcy opowiadają, że huragany i burze zawsze omijały Bieniów, były przypadki, że w sąsiednich wsiach powodowały szkody, a tu nic. - Teraz nie wiadomo, co nas czeka, jakie nieszczęścia mogą spotkać naszą wieś i mieszkańców, gdy zabrakło figurki - martwią się ci najbardziej wierzący.
Wszyscy są zszokowani świętokradztwem. Dlatego nikt nie protestował, kiedy planowane na minioną niedzielę święto pieczonego ziemniaka zostało odwołane. Ks. proboszcz Sławomir Marciniak: - Święto ziemniaka miało być w tym roku dziękczynnym świętem parafialnym za plony, a dochód z zabawy miał być przekazany na kościół. Jednak przełożyliśmy imprezę na 17 października, bo nastrój we wsi teraz nie jest odpowiedni. Starsi ludzie bardzo przeżywają stratę, dla nich figurka Matki Boskiej miała przede wszystkim wartość duchową, a nie materialną.

Pusty ołtarz stary zamek

Kradzież zauważono dopiero przed wieczorną mszą w ubiegłą środę. Kiedy ksiądz otwierał drzwi do kościoła wydawało mu się, że są jakieś problemy z kluczem. Gdy wszedł do środka i podszedł do ołtarza zauważył, że brakuje figurki Matki Boskiej z Dzieciątkiem, która stała w centralnym miejscu. Nic innego nie zginęło, wszystko było na swoim miejscu i w najlepszym porządku. Ksiądz powiadomił policję. Jest przekonany, że rzeźba została skradziona na czyjeś zlecenie.
Według niektórych mieszkańców zamki w drzwiach kościoła nie są zbyt solidne, nie ma alarmu, a na dodatek świątynia nie jest oświetlona w nocy. - Do takich zamków wystarczy wziąć drut i wyklepać, żeby otworzyć - twierdzi radny Wiesław Kufel. - Dziwi mnie to, że w zabytkowym kościele, gdzie jest cenna figura, nie ma ani dobrych zamków, ani alarmu. Kradzież rzeźby to rzecz straszna dla wsi. To dla nich wstyd i wielka strata.
Policja nie znalazła widocznych śladów włamania. Przypuszczalnie sprawca wszedł do środka otwierając drzwi podrobionym kluczem. Zamek w drzwiach kościelnych zabezpieczono do specjalistycznej ekspertyzy. - Zamki są takie same od wielu lat. Trzeba będzie je wymienić wraz z drzwiami na lepsze, ale nie ma na to pieniędzy. Nie ma ich też na oświetlenie i alarm. Ot trzech lat zbieramy pieniądze na remont dachu, ale tylko prywatne osoby dają wsparcie, instytucje nie chcą nam pomóc - zaznacza ks. Marciniak.
Barbara Bielinis - Kopeć, zastępca konserwatora wojewódzkiego w Zielonej Górze: - Figurka Matki Boskiej z bieniowskiego kościoła jest zinwentaryzowana, a w katalogu przechowywane jest jej zdjęcie. Powiadomiliśmy straż graniczną oraz Interpol, ponieważ istnieją przypuszczenia, że figurka może być wywieziona z kraju.

Pozostaje Interpol i modlitwa

Rzeźba jest datowana na XV wiek, to gotycka figura. Ma ok. 1 m wysokości, jest pokolorowana, "ubrana" w pozłacany płaszcz. Proboszcz wspomina, że kilka lat temu ktoś próbował odnowić rzeźbę, ale nie zrobił tego najlepiej.
Ksiądz dodaje, że były plany ubezpieczenia figurki, ale składka roczna miała wynosić 10 proc. jej wartości, czyli ok. 10 tys. zł. Parafia nie ma takich pieniędzy, więc rzeźby nie ubezpieczono. - W niedzielę odprawiłem błagalną mszę, modliliśmy się żeby Matka Boska z Dzieciątkiem wróciła do nas, wszyscy wierzymy, że to kiedyś się stanie. Jeśli sprawca kradzieży zwróci figurkę, jestem gotów mu wybaczyć, nie mnie sądzić o jego winie - stwierdza ks. Marciniak.
Na początku grudnia przypada święto patronalne kościoła i parafii - Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny. Mieszkańcy Bieniowa modlą się, żeby do tej pory figurka wróciła na swoje miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska