Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komu lotnisko

DARIUSZ CHAJEWSKI (68) 324 88 36 [email protected]
Trwa próba sił między lubuskim oddziałem Agencji Mienia Wojskowego i władzami Gubina. Tymczasem obiekty powojskowe w mieście jak straszyły, tak straszą.

Krzysztof Wojnarowski, były gubiński wojskowy, przyznaje, że, gdy przejeżdża obok ciągu koszarowców boli go serce. Jak można zmarnować "taaaakie" dobro.
- Przez lata żołnierzy ścigano za dziury w ogrodzeniu, sztućcami wydłubywało się trawę spomiędzy bruku i po co to wszystko...? - zastanawia się K. Wojnarowski.

Komu lotnisko

Gdy przed trzema laty likwidowano kolejne jednostki i garnizony, ich zagospodarowaniem zająć miała się Agencja Mienia Wojskowego. Sprzedawać, wydzierżawiać, wymieniać setki budynków, hektarów ziemi, majątku ruchomego. W ciągu pięciu lat lubuski oddział AMW przekazał do kasy resortu obrony narodowej ponad 100 mln zł. z "upłynnionego" armijnego dobra.
- Mamy pewien pomysł na zagospodarowanie niektórych obiektów powojskowych, ale na pewno nie będziemy tego załatwiali za pośrednictwem lubuskiej AMW - mówi burmistrz Gubina Lech Kiertyczak.- Spróbuję od razu przez Warszawę. Lubuska Agencja jest nieudolna, niekompetentna i jest w stanie zarżnąć każdy pomysł.

Zmora miejska

Władze Gubina przyznają, że powojskowe mienie w tym mieście jest zmorą. Jak można przekonywać inwestorów, że jest to atrakcyjne miejsce do robienia interesów, skoro straszą puste gmaszyska... Radykałowie, wśród nich burmistrz Kiertyczak, uważają, że wszystko powinno się zburzyć. Tak uczynili nasi zachodni sąsiedzi.
Zdaniem władz miasta sporo winy leży po stronie AMW, która rzuca Gubinowi kłody pod nogi. Jak inaczej można nazwać operację, gdy miasto chciało kupić teren byłego lotniska za więcej, a agencja sprzedała go taniej, ale komuś innemu. Według gubinian to także specjaliści od wojskowych nieruchomości torpedują inicjatywę Dariusza Michalczewskiego, który w powojskowych obiektach chciał utworzyć klub bokserski.
- Na swoje nieruchomości przyjęli poznańskie ceny, kto to kupi - dodaje zastępca burmistrza Zenon Turowski.

Pralnia i kościół

- Podatki wyznaczyli na poznańskim poziomie, kto tutaj zainwestuje - ripostuje dyrektor lubuskiej AMW Włodzimierz Strzemiecki. - Oni zniechęcają inwestorów na wejściu. Miasto zarządzane jest nieudolnie.
Zdaniem W. Strzemienieckiego praca jego firmy jest efektowna i efektywna. Zagospodarowano wszystkie obiekty w Gorzowie i Kostrzyniu, właśnie przygotowywana jest operacja zbycia 54 ha w Żarach, doskonale układa się współpraca z pobliskim Krosnem Odrzańskim, gdzie znaczną częścią powojskowego majątku zajęły się ramię w ramię burmistrz i starosta.
- Proponowałem żeby przejęli obiekty, którymi zainteresowany jest Michalczewski w zamian za umorzenie podatków - opisuje W. Strzemiecki. - Mamy dla Gubina ośmiu potencjalnych inwestorów, nie wiemy teraz z kim rozmawiać. Z kolei zdaniem włodarzy Gubina 2 mln zł, tyle bowiem wynoszą AMW, byłyby ceną wygórowaną.
Z ważniejszych obiektów po armii w Gubinie nowych gospodarzy znalazły tylko pralnia i... kościół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska