Na zorganizowane w Europejskim Centrum Spotkań "Kręgielnia" spotkanie z przedstawicielami fundacji WOŚP przyszło we wtorek około 100 mieszkańców miasta. Był burmistrz, radni i zwykli kostrzynianie. Osoby starsze i nastolatkowie z zespołu szkół. Takiego spotkania z mieszkańcami jeszcze nie było. Każdy mógł posłuchać, jak 10 lat Przystanku Woodstock w Kostrzynie podsumowuje Jurek Owsiak i jakie ma plany na najbliższe lata. A te, jak się okazuje, wciąż związane są z Kostrzynem. Szef WOŚP przyjechał po tym, jak w mieście zaczęła się dyskusja, czy lokalni przedsiębiorcy i sam Kostrzyn wystarczająco zarabia na imprezie. Pojawiły się też głosy mieszkańców centrum. Niektórzy są już zmęczeni setkami tysięcy ludzi, którzy na kilka sierpniowych dni zjeżdżają do miasta.
- Zależy nam na tym, żeby podpisać z miastem umowę na kilka lat. Gdybyśmy wiedzieli, że kolejnych pięć, dziesięć edycji imprezy odbędzie się właśnie tutaj, byłoby łatwiej wszytko organizować. Zyska na tym Kostrzyn, zyskają miejscowi przedsiębiorcy, którzy będą mogli zainwestować mając pewność, że Przystanek Woodstock będzie tu za rok - mówi Owsiak.
Więcej o sprawie przeczytasz w środę, 25 września, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla Czytelników z północy regionu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
