Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jezus Maria! Pizza z ketchupem! (wideo)

(tami)
Dorocie Waloszczyk i Kamili Blewińskiej nietypowe zajęcia w pizzerii bardzo się podobały. - To dobry sposób na naukę języka - mówią
Dorocie Waloszczyk i Kamili Blewińskiej nietypowe zajęcia w pizzerii bardzo się podobały. - To dobry sposób na naukę języka - mówią Tatiana Mikułko
Pizzaiolo kręci ciasto "tymi rączkami". Ale nie wyrabia, bo musiałby mieć muskuły jak Schwarzenegger. Na wierzch daje składniki. Dwa, bo tak to się robi we Włoszech. Polak wrzuca, ile chce. Wczoraj studenci gorzowskiej PWSZ poznali sekrety robienia pizzy.

Języka najlepiej uczyć się w praktyce. Dlatego studenci filologii włosko-niemieckiej i niemiecko-włoskiej wybrali się do pizzerii Verona. Chodziło o to, by sprawdzić umiejętności językowe i dowiedzieć się, jak powstaje włoska pizza. W roli nauczyciela wystąpił Mariusz Cyrko, właściciel pizzerii, pasjonat kuchni. Ksywka: senioro pomidoro. Fachu uczył się we Włoszech. Jak prawdziwy pizzaiolo tłumaczył tajniki idealnego ciasta. Od czasu do czasu wrzucając włoskie słówka.

- Receptura jest prosta. Acqua (woda - red.), lievito (drożdże - red.). Trochę soli, trochę cukru oraz... farina! (mąka - red.). Wrzucamy do maszyny, dolewamy oliwy. I ciasto się wyrabia. Gdybym sam miał to robić, wyglądałbym jak bokser. Musiałbym mieć muskuły jak Schwarzenegger. Resztę robię już manualnie, tymi rączkami - pan Mariusz wyciąga przed siebie dłonie. Wielkie jak bochny chleba przyzwyczajone są do ciężkiej pracy. - Mój rekord to pół tysiąca pizz w jeden dzień. Piekłem je wspólnie z kolegą. Sam robię ok. 200. Wieczorem rąk nie czuję - zdradza.

Po 30 minutach pizzerię przepełnił cudowny zapach. Zaczęło się wyciąganie talerzy, kompletowanie sztućców, nalewanie napojów do szklanek. Zrobiło się gwarno jak we włoskiej restauracji. Pizzaiolo pizzę wyciągał z pieca, podawał ją nad głowami, studenci kroili w trójkąty. - Ma ktoś ketchup? - zapytał ktoś. Włoski nastrój prysł.- Co? Ketchup?! Włosi nie używają ketchupu. To profanacja! - zaznajomieni z kulturą Włoch nie kryli oburzenia.
- Myślę, że ten ktoś nie zaliczy sprawdzianu - żartom nie było końca. Choć trzeba było zachować powagę. Bo po konsumpcji czekał sprawdzian ze słówek.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska