Formuła 1. Alonso się odrodził na dobre, Kubica błysnął w końcówce

Wyścig o Grand Prix Singapuru był pełen wypadków i niespodziewanych sytuacji na torze. Kubica walczył jak mógł, świetnie wystartował i długo trzymał się na siódmej pozycji. W pewnym momencie jechał nawet trzeci, choć było to spowodowane tylko tym, że większość zawodników wcześniej od niego zawitała do pit stopu na zmianę opon. Polak, co wszystkich bardzo zasmuciło, musiał nawet zrobić to dwa razy, bo te które założyli mu mechanicy za pierwszym razem, nie nadawały się do jazdy. Gdy przez to spadł na 13. miejsce wszyscy już postawili na nim krzyżyk.

Tymczasem Kubica zaskoczył wszystkich fenomenalną jazdą i w ciągu kilku okrążeń wyprzedził aż sześciu rywali! Ostatecznie minął metę na siódmym miejscu, co w zaistniałej sytuacji trzeba uznać za wielki sukces. Od początku do końca prowadził Alonso, który nie dał się wyprzedzić depczącemu mu po piętach Sebastianowi Vettelowi. Największym pechowcem można z pewnością uznać Lewisa Hamiltona, który nie ukończył wyścigu po tym, jak Mark Webber wypchnął go z toru podczas manewru wyprzedzania. Bardzo kontrowersyjna sytuacja, bo ten pierwszy już minął Australijczyka, gdy ten po małej po prostu po chamsku "wszedł" pod Brytyjczyka. Dzięki temu zawodnik Red Bulla przyjechał na trzeciej pozycji i utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej.

Wyniki:

1. Alonso (Ferrari/Hiszpania) - 25 pkt.,
2. Sebastian Vettel (Niemcy) - 18,
3. Webber (obaj Red Bull/Australia) - 15,
4. Jenson Button (McLaren Mercedes/Wielka Brytania) - 12,
5. Nico Rosberg (Mercedes GP/Niemcy) - 10,
6. Rubens Barrichello (Williams/Brazylia) - 8,
7. Kubica (Renault) - 6,
8. Adrian Sutil (Force India) - 4,
9. Nico Hulkenberg (Williams/obaj Niemcy) - 2,
10. Felipe Massa (Ferrari/Brazylia) - 1.

Czołówka klasyfikacji generalnej:
1. Webber - 202 pkt.,
2. Alonso - 191,
3. Hamilton (McLaren Mercedes/Wielka Brytania) - 181,
8. Kubica - 118.