We wtorek Jonsson za pośrednictwem swojej strony internetowej poinformował, że upadek nie był groźny i czuje się już znacznie lepiej.
"Podczas wczorajszego treningu w Gorican zanotowałem przykry upadek. (…) W związku z tym, że czułem się źle postanowiliśmy wrócić do Polski. (…) Po upadku boli mnie trochę głowa i bark oraz mam poobcierane kolano. Nie są to jednak urazy, które wymagałyby jakichkolwiek działań lekarskich, czy pobytu w szpitalu. Potrzebuję po prostu dwa, trzy dni odpoczynku i wszystko będzie w porządku. Obecnie przebywam w Bydgoszczy i staram się nie obciążać!
Sam wypadek był spowodowany tym, że straciłem kontrolę nad motocyklem. Pękł aluminiowy element mocujący widelec przedniego koła. (…) Nie ma w tym żadnej winy moich mechaników, którzy kompletowali i montowali nowy sprzęt. Wada materiałowa, która "wyszła" dopiero na torze. Mam wielką nadzieję, że po kilku dniach rekonwalescencji po upadku nie będzie ani śladu i bez problemów pojawię się na prezentacji mojej zielonogórskiej drużyny, a także na treningach na torze. Dziękuję za wiadomości i życzenia zdrowia od fanów. Naprawdę jest wszystko w porządku. Odpocznę i wracam!" - napisał AJ na swojej stronie internetowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?