MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Alghero, czyli Sardynia po katalońsku (zdjęcia)

Dariusz Chajewski
Na Sardynii musimy przyzwyczaić się do dwujęzyczności. Z jednej strony lokalne języki Sardów, z drugiej włoski. W Alghero powinniśmy do tej mozaiki dorzucić... hiszpański, a raczej kataloński.

[galeria_glowna]
Pytając o drogę w Alghero powinniśmy liczyć się się z tym, że pytając o Piazza Chica, czy Via Carlo Alberto dowiemy się, gdzie leży Prassa del Pou Vel. Wszystko dlatego, że mieszkańcy Alghero (nazwa pochodzi od glonów, czyli alg) zaczynają szukać swoich iberyjskich korzeni. Nie dziwi też, że najpopularniejszą potrawą staje się homar po katalońsku.

Najpierw rządzili tutaj Fenicjanie, później Arabowie, wreszcie Sardowie i Genueńczycy. W połowie XIV wieku ci ostatni zostali pokonani przez Pedra IV Aragońskiego, który zaczął sprowadzać tutaj katalońskich urzędników i osadników. Sto lat później wybuchło antykatalońskie powstanie, które skończyło się tym, że wszystkich Sardyńczyków i Liguryjczyków usunięto z miasta sprowadzając osadników z okolic Barcelony i z Majorki. Wówczas nazywano Alghero Barcelonettą, czyli mała Barceloną. Długo mieszkańcy Alghero mogli opuszczać miasto najwyżej na odległość 3 km... Pochodzenie mieszkańców znalazło swoje odzwierciedlenie w nietypowej siatce ulic, przypominającej katalońskie miasta architekturze i miejscowej kuchni. Fragment godła miasta przejęto z flagi tej hiszpańskiej prowincji. Do dziś standardowy kataloński jest rozumiany przez ponad 60proc. mieszkańców.

Ogromnej przyjemności dostarcza spacer wzdłuż fortyfikacji, ze wspaniałym widokiem na morze. Jest to przeżycie zwłaszcza w sobotnie popołudnie, gdy na tę promenadę wylegają chyba wszyscy mieszkańcy miasta, odziani w to, co najlepsze w szafie. Wówczas po prostu wypada "pokazać się". Później jeszcze warto zajrzeć do Katedry NMP, do muzeum sztuki sakralnej oraz do dzielnicy żydowskiej. I jeszcze elegancka część starego miasta, czyli Via Umberto i Via Carlo Alberto. Uwagę zwraca śliczna kolorowa, mozaikowa kopuła kościoła św. Michała.

Warto przejść się wzdłuż rozległych, miejskich plaż. Przede wszystkim zrozumiemy skąd nazwa miasta - są dni, gdy cały piasek pokrywają algi, niektóre są pięknie utoczone w kulisty kształt przez morskie fale. Innym symbolem Alghero są korale.Niestety lokalne źródła tego surowca dla jubilerów dawno już wyschły. Natomiast bez trudu spotkamy smakoszy... jeżowców. Przecina się skorupkę i wybiera miąższ...

Teraz pora na rady praktyczne. Alghero jest drogie i to niezależnie, czy chcemy zatrzymać się w hotelu, czy też w B&B. Nieco koszty może obniżyć znalezienie dawnych bloków mieszkalnych zamienionych w hotele. Standard niski, ceny nadal wysokie. Natomiast miasto stanowi dobry punkt wypadowy w okolicę, chociażby po to, aby zobaczyć Palmaverę lub Capo Caccia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska