MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Aleksandra Sokal: - Ludzie chcą żeby ich kochano

Danuta Kuleszyńska
Aleksandra Sokal. Ma 17 lat i piwne oczy. Chodzi do pierwszej klasy Zespołu Szkół Technicznych o specjalności technik-hotelarz. Wzrost: 170 cm, waga 57 kg. Wymiary: 90-73-91. Ma siostrę i trzech braci, w wolnych chwilach lubi oglądać filmy romantyczne albo komedie. Uwielbia swoje dwa psy i kota. W przyszłości chciałaby otworzyć własny hotel. Miss Lubska i Miss Publiczności została podczas dni miasta 25 maja.
Aleksandra Sokal. Ma 17 lat i piwne oczy. Chodzi do pierwszej klasy Zespołu Szkół Technicznych o specjalności technik-hotelarz. Wzrost: 170 cm, waga 57 kg. Wymiary: 90-73-91. Ma siostrę i trzech braci, w wolnych chwilach lubi oglądać filmy romantyczne albo komedie. Uwielbia swoje dwa psy i kota. W przyszłości chciałaby otworzyć własny hotel. Miss Lubska i Miss Publiczności została podczas dni miasta 25 maja. fot. Krzysztof Kubasiewicz
Rozmowa z Aleksandrą Sokal, Miss Lubska i Miss Publiczności.

- Kiedy kobieta jest piękna?- Kobieta zawsze jest piękna. I nie chodzi mi o urodę zewnętrzną, ale o to co sobą reprezentuje. Musi przede wszystkim być mądra i powinna szanować siebie.

- Taka właśnie jesteś?- Mam nadzieję, że tak.

- To chyba fajne uczucie być najpiękniejszą mieszkanką miasta.- Tak mnie wybrali... Wszyscy mówią, że jestem ładna, ale ja wiem, że są ładniejsze dziewczyny ode mnie. Znam swoje słabe punkty, mam kompleksy... Uważam, że jestem za gruba.

- Spójrz na minę swojego taty. Wkurza się, gdy tak mówisz.- Wiem, wiem, ale ja taty nie słucham i robię swoje. Mniej jem o połowę, za to więcej ćwiczę. Po słodycze sięgam tylko raz na jakiś czas, a zajadam się owocami i warzywami.

- Warto się tak katować?- Warto. Jeśli jestem szczuplejsza, to lepiej się czuję.

- Myślisz, że chłopaki wolą chude dziewczyny?- Chudych nie, bo takie wieszaki nie wyglądają dobrze. Ale za grubymi też nie przepadają. Trzeba mieć kobiece kształty.

.

- Co chciałaś udowodnić startując w konkursie piękności?- Sobie chciałam udowodnić, że jestem odważna. A innym? Hm... Nie wiem. Zrobiłam to głównie dla siebie, choć na początku wcale mnie do konkursu nie ciągnęło. To mój tata i chłopak mnie namówili, żebym poszła przynajmniej na casting. A jak już poszłam, to pomyślałam, że warto spróbować. Spodobało mi się i zostałam. Ale nie myślałam, że wygram. Miałam swoje faworytki: Emilkę Flies i Alę Gembarę. Mnie jedynie zależało, żeby zostać Miss Publiczności. I zostałam. Uważam, że to najcenniejsza nagroda, bo świadczy o tym, że się ludziom podobam, że mnie lubią... Na tytuł Miss Lubska kompletnie nie byłam przygotowana.

- Te wszystkie torby pod szafą to twoje nagrody?- Te i inne, które mam jeszcze w swoim pokoju. Dostałam kino domowe, przybory do pielęgnacji włosów, dwa zaproszenia na weekendy w Bronkowie, karnety do solarium i do fryzjera, słodycze...

- No to koleżanki pewnie ci zazdroszczą.- Nie. Cieszą się razem ze mną, trzymały kciuki i denerwowały się bardziej ode mnie. A koledzy od początku byli pewni, że wygram.

- Teraz jesteś pewnie z siebie dumna.- Oczywiście. A tak się stresowałam przed konkursem. Już trzy dni przed wyjściem na scenę bałam się układu tanecznego, bo na próbach ciągle się myliłam. No i na domiar wszystkiego do krwi pozdzierałam sobie nogi, bo miałam nowe buty. Musiałam potem leczyć strupy. A jak weszłam na scenę, to w głowie zrobiła się pustka. Z tego strachu nie wiedziałam co robić. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.

- Zamierzasz urodą zarabiać na życie?- Nie mam takich planów. Poszłam na ten konkurs, bo chciałam dobrze się bawić.

- Więc co jest dla ciebie najważniejsze?- Dla mnie najważniejsza jest miłość. To uczucie piękna, bez którego nie da się żyć. Ludzie chcą, żeby ich kochano i chcą innych tym uczuciem także obdarzać.

- Co jest twoim atutem?- Dokładność. Staram się wszystko robić najlepiej jak tylko potrafię.

- A czego w sobie nie lubisz?- Że bywam nerwowa i to bardzo. A jak już się zdenerwuję, to krzyczę na wszystkich łącznie z tatą, który jest najlepszy jaki może być na świecie. Mówiłam już rodzicom, żeby kupili mi worek treningowy i na nim będę wyładowywać swoje emocje.

- Teraz "królową" Lubska czekają różne obowiązki.- Wiem tylko tyle, że za tydzień pojadę do Forst na święto róż. A potem? Nie mam pojęcia co będę robiła. Znajomi już mnie namawiają, żebym za rok wystartowała w konkursie miss naszego województwa. Ale to taki kawał czasu...

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska