Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słubiczanin, ojciec czwórki dzieci umiera... Tylko kosztowna terapia może ocalić dzieciom tatę

Renata Hryniewicz
Renata Hryniewicz
Pan Arek jeszcze dwa miesiące temu był szczęśliwy ze swoją partnerką. Chce dalej żyć dla niej, jej córki i czwórki swoich dzieci.
Pan Arek jeszcze dwa miesiące temu był szczęśliwy ze swoją partnerką. Chce dalej żyć dla niej, jej córki i czwórki swoich dzieci. Archiwum rodziny
Rak żołądka w zaawansowanym stopniu - taką diagnozę usłyszał pan Arek Karpowicz. Z dnia na dzień jest coraz słabszy, guz rośnie. Pan Arek już nawet nie przyjmuje jedzenia. Nadzieją na przeżycie jest kosztowna terapia, która kosztuje 100 tys. euro. Żeby jednak pan Arek mógł zacząć leczenie potrzebne jest 40 tys. zł. Słubice już rozpoczęły akcję zbiórki pieniędzy. Jeśli ktoś z naszych Czytelników chciałby pomóc w ratowaniu życia pana Arka może wpłącić pieniądze wchodząc na stronę: https://pomagam.pl/ghlbkohg

Poznajcie historię pana Arka:

05 kwietnia jadąc na gastroskopię nie spodziewałem się wyroku śmierci. Ja - 46-letni zdrowy człowiek, od lat wegetarianin, stroniący od używek, nie palący usłyszałem diagnozę rak żołądka w zaawansowanym stadium. Chichot losu. Nadal nie mogę czasami uwierzyć, że to przytrafiło się właśnie mnie. Natychmiast skierowanie do szpitala na dalszą diagnostykę, podejrzenie przerzutów do wątroby. Świat się zatrzymał. Wyniki histopatologiczne potwierdzają najgorsze - rak gruczołowy, a dalsza diagnostyka przerzuty do węzłów chłonnych i wątroby.

Słowa, które słyszę od lekarzy - nieoperacyjny, złośliwy, opieka i chemioterapia paliatywna odbierają nadzieję na życie. Jak powiedzieć o tym bliskim, rodzicom? Jak przekazać taką informację mojej czwórce dzieci ?

W jednej sekundzie zmieniło się wszystko i rozpoczął się nowy rozdział. Nie chcę, żeby był ostatni - mam tylko jedno największe marzenie, żeby żyć. Bardzo chcę uratować każdy najcenniejszy dzień. Mam dla kogo. Dzięki wsparciu najbliższych nie poddałem się i chcę walczyć.

Potrzebne mi będzie jednak wsparcie wielu ludzi dobrego serca, żeby moje marzenie mogło się ziścić. Potrzebuję specjalistycznej terapii.

W dwa miesiące od diagnozy guz urósł pozbawiając mnie możliwości jedzenia i osłabiając mój organizm, z każdym dniem coraz bardziej. Rośnie bardzo szybko i nie zostało mi zbyt wiele czasu na wdrożenie terapii, a strach i oddech śmierci na plecach towarzyszą mi każdego dnia.

Terapią rokującą, która daje jakiekolwiek szanse na przeżycie i nadzieję jest immunoterapia i protonoterapia, które mają być przeprowadzona za granicą. Koszty są bardzo wysokie - obecnie można je jedynie oszacować na ok. 100 tys. euro. Mając choć część tej kwoty będę mógł rozpocząć leczenie.

Moi bliscy wspierają mnie jak tylko mogą, ale finansowy ciężar jest zbyt duży do uniesienia.

Dlatego bardzo, bardzo proszę o pomoc. Twoje wsparcie to jedyna moja szansa na rozpoczęcie terapii i przeżycie. Jestem świadomy, że osób takich, jak ja są tysiące. Mimo wszystko ufam i wierzę, że uda mi się wygrać życie.

Z serca bardzo dziękuję za każde wsparcie. Trudno wyrazić słowami, jaką wartość ma taka pomoc. Arek
TU MOŻESZ POMÓC

ZOBACZ: JAKIE DZIECI SĄ MĄDRE?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska