Poznański zarząd CBA pisemnie poprosił magistrat o protokoły i nagrania z listopadowej sesji rady miasta. Napisaliśmy o tym we wtorek w tekście pt. "CBA zainteresowało się budową filharmonii". Wtedy nie było jeszcze pewności, po co dokładnie śledczym zapis z sesji. Teraz wiemy na 100 procent, że CBA zainteresowało się ostrą dyskusją o filharmonii. Potwierdził nam to we wtorek Jacek Dobrzyński, rzecznik biura.
- Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego sprawdzają informacje o możliwych nieprawidłowościach związanych z działaniem Urzędu Miasta w Gorzowie. Na tym etapie mogę jedynie potwierdzić, że chodzi między innymi o funkcjonowanie gorzowskiej filharmonii - odpowiedział Dobrzyński na nasze pytania.
- Wysłaliśmy już wszystko, czego chcieli. Nie mamy nic do ukrycia! - kwituje wzburzony Jędrzejczak.
Co takiego działo się na listopadowej sesji? Radni domagali się od urzędników informacji o zmianach niektórych materiałów na budowie wartej 133 mln zł. Opisaliśmy to jako pierwsi 16 listopada w tekście pt. "Czemu garaż filharmonii jest z gorszego betonu?".
Na sesji mówiono m.in. o tym, że urząd wyraził zgodę na podmianę egzotycznego drewna i kamienia na tańsze odpowiedniki. Ale największa zmiana dotyczyła technologii wykonania garażu. Zgodnie z założeniami, konstrukcja miała być wykonana z betonu architektonicznego. To bardzo droga technologia i nie bywa stosowana w tak mało eksponowanych miejscach, jak parkingi. Już w 2008 r., przed przetargiem na Centrum Edukacji Artystycznej, jeden z wykonawców pytał, czy na pewno nie można zrobić postoju ze zwykłego betonu. "Wykonanie go z architektonicznego czyni z inwestycji wyjątek na skalę europejską (...). Koszt wykonania tego elementu wzrośnie o kilkanaście milionów złotych" - przekonywał do zmiany. Mimo tej uwagi, miasto podtrzymało swoją opinię: garaż ma być zrobiony z betonu architektonicznego. I przy takim założeniu rozstrzygnięto przetarg. Ale niedługo potem postanowiono zmienić drogi beton na tańszy.
Radni byli zdziwieni, że urząd nie wie, ile w ten sposób zaoszczędzono. - Nikt w czasie listopadowych obrad nie potrafił przedstawić nam skali oszczędności. To nie do pomyślenia. Jak oceniam zainteresowanie CBA? Taka ich praca. Jeśli będzie wszystko w porządku, chwała urzędnikom - mówi Robert Surowiec, rady PO.
Prezydent zapewnia, że cała sprawa to burza w szklance wody. - Na każdą złotówkę i każdą partię materiału mamy dokumenty. Na wszystkie zmiany, prace są zlecenia i pisma. Mamy też opinie prawnika, wszystko zostało przeprowadzone w zgodzie z prawem. Z korzyścią dla miasta. Jestem zdziwiony, że dla prywatnych wojenek niektórzy radni są gotowi zniszczyć Gorzów i jego dobre imię. Nie udało się wygrać wyborów, to stosują brudne gry - mówi Jędrzejczak. O wynik pracy CBA jest spokojny.
Wiceprezydent Urszula Stolarska przygotowała już wstępne wyliczenia. Poznaliśmy je dokładnie. - Zmiana betonu dała około pół miliona złotych oszczędności. Tymczasem prace dodatkowe, które zleciliśmy, z materiałami były warte o 80 tysięcy więcej. Czyli nie dość, że nie straciliśmy na zmianie, to jeszcze skorzystaliśmy - zapewniła nas we wtorek.
Władysław Żelazowski, który jest pełnomocnikiem miasta ds. budowy CEA, podkreśla, że... cieszy się z zainteresowania CBA. - Niech sprawdzą wszystko dokładnie. Strona po stronie, dokument po dokumencie. Wie pan, co zobaczą? Że wszystko jest prowadzone wzorowo. A ci, którzy szukają nieprawidłowości, bardzo się zdziwią - przekonuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?