MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Afera budowlana spada z wokandy. Triumf sprawiedliwości czy porażka prokuratury?

Robert Bagiński
Tadeusz Jędrzejczak
Tadeusz Jędrzejczak Mariusz Kapała
Gorzowski Sąd Okręgowy zdecydował, że akt oskarżenia w aferze budowlanej ponownie zostanie zwrócony do Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. Były prezydent Tadeusz Jędrzejczak oraz inni oskarżeni nie staną przed sądem. Decyzja nie jest ostateczna, ponieważ prokuratura może ją zaskarżyć. - Możliwe, że jeżeli Sąd Apelacyjny utrzyma postanowienie, sprawa już nigdy nie trafi do sądu – powiedział sędzia Rafał Kraciuk.

Przypomnijmy, afera dotyczy największych gorzowskich inwestycji z lat 1999 – 2003, w tym budowy trasy średnicowej oraz modernizacji drogi krajowej nr 22 (ul. Bierzarina i Łukasińskiego). Prokuratura postawiła w tej sprawie 51 zarzutów, a na ławie oskarżonych zasiadło 17 oskarżonych. Prokuratorzy postawili zarzuty m.in. ówczesnemu prezydentowi Tadeuszowi Jędrzejczakowi, ponieważ w okresie swojej prezydentury, miał ich zdaniem działać na szkodę firm prywatnych, ale także na szkodę miasta.

Pomimo tego, że nigdy mu tego nie udowodniono, raz już usłyszał wyrok, a nawet zaliczył trzymiesięczny areszt. Ostatecznie został w 2013 roku z części zarzutów uniewinniony. Sąd Apelacyjny w Szczecinie zdecydował się zwrócić sprawę do sądu w Gorzowie, a ten w 2014 roku postanowił, że prokuratura powinna uzupełnić „istotne braki postępowania przygotowawczego”. Zajęło jej to 8 lat i w marcu br. do sądu trafił nowy akt oskarżenia.

Relacjonując dla GL dzisiejszą decyzję sądu mecenas Krzysztof Łopatowski z Kancelarii Łopatowski&Żurek stwierdził, że sąd zwrócił tą sprawę prokuraturze, ponieważ akt oskarżenia nadal zawiera istotne braki. – Sąd zważył problemy związane z rzetelnością opinii biegłych. Wskazał przy tym, że rzecznik oskarżenia poszukiwał biegłego, który wyda opinię pasującą do z góry założonych tez odzwierciedlonych w zarzutach – powiedział.

Wydając decyzję sędzia Rafał Kraciuk zwrócił uwagę, że prokuratura w Szczecinie nie dostosowała się do wszystkich wytycznych z 2014 roku, które były zawarte w pierwszej decyzji o zwrocie sprawy. Sąd podniósł, że prokuratura nie pozyskała dokumentów, które są istotne dla powołanych do sprawy biegłych. Podsumowując swoje uzasadnienie do decyzji, stwierdził, że sprawa może już nigdy nie wrócić na wokandę, jeżeli prokuratura decyzję zaskarży, a Sąd Apelacyjny utrzyma ją w mocy.

Co na to szczecińska prokuratura? - Nie znam jeszcze tej decyzji, bo posiedzenie odbyło się bez naszego udziału – powiedział GL naczelnik wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Marcin Berezowski. – Jak będziemy znali to orzeczenie, to decyzję będziemy komunikować za pośrednictwem rzecznika prasowego – powiedział.

Trudno nie odnieść wrażenia, że ta sprawa dzisiaj najbardziej ciąży prokuraturze. Po 18 latach od rozpoczęcia śledztwa oraz 14 latach od pierwszej rozprawy nie wydarzyło się w niej nic nowego. Świadczy to o tym, że afery budowlanej w formie przedstawionej przez prokuratorów nigdy nie było, albo dowody na jej istnienie były tak słabe, że nie dało się doprowadzić do skazania winnych. W obu przypadkach prokuratura nie odrobiła należycie lekcji. Podatnicy ponieśli koszty sięgające co najmniej pół miliona złotych - tylko opinia biegłej Teresy Paczkowskiej kosztowała budżet 300 tysięcy złotych. Sąd określił ją mianem bezwartościowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska