Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera budowlana: prezydent kazał wpłacić firmom po 400 tys. zł

Redakcja
Wojciech Krajnik
- Prezydent wykorzystał swoją władzę w niegodziwym celu. Doskonale zdawał sobie sprawę, że wikła w przestępstwo wiele osób - podkreśla w pisemnym uzasadnieniu wyrok sędzia Jerzy Hendler.

Chodzi o sprawę fikcyjnego zakupu ozdobnych drzewek. Prezydent został skazany m.in. za to, że w kwietniu 2000 r. kazał szefom gorzowskich firm budowlanych PBI i Marciniak SA wpłacić po 400 tys. zł biznesmenowi z Żywca za dostawę krzewów, które nigdy do Gorzowa nie miały dotrzeć.

- Ta transakcja odbijała się czkawką jeszcze przez następny rok. Chodzi o to, że oczywistym było, że skoro Zygmunt M. i Zbigniew M. wydatkowali po 400 tys. zł z budżetu swoich firm, będą chcieli je odzyskać. W przypadku Marciniak SA w ocenie sądu spółka dostała rekompensatę na budowie drogi nr 22 w postaci korzystnej zamiany działek, zrobienia wjazdu do firmy oraz nowej wagi - wyjaśnia sędzia.

Co jeszcze sąd napisał o prezydencie w uzasadnieniu nieprawomocnego wyroku? Kim są inni główni bohaterowie afery budowlanej? I jakie jest pisemne uzasadnienie ich wyroków?

Czytaj we wtorek, 13 marca, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska