MKTG SR - pasek na kartach artykułów

511 dziewcząt i chłopców uczestniczy z czwartkach lekkoatletycznych w Międzychodzie

Dariusz Brożek
Podczas ostatniej imprezy Jakub Krzyżaniak z Radgoszczy skoczył w wzwyż 130 cm. Zapowiadał, że dziś pobije ten wynik o co najmniej pięć centymetrów.
Podczas ostatniej imprezy Jakub Krzyżaniak z Radgoszczy skoczył w wzwyż 130 cm. Zapowiadał, że dziś pobije ten wynik o co najmniej pięć centymetrów. Fot. Dariusz Brożek
Dziś po południu na stadionie rywalizować będzie kilkaset dziewcząt i chłopców ze szkół podstawowych. Czwartkowe mityngi lekkoatletyczne to największa młodzieżowa impreza sportowa na wielkopolsko-lubuskim pograniczu.

Tzw. czwartki lekkoatletyczne to pomysł naszych znanych sportowców - m.in. znakomitej lekkoatletki Ireny Szewińskiej. Organizowane w czwartki mityngi mają popularyzować sport wśród uczniów szkół podstawowych. Na wielkopolsko-lubuskim pograniczu największy rozmach mają imprezy, które organizuje od kilku lat nauczyciel wychowania fizycznego z Międzychodu Przemysław Sobkowski. Przed tygodniem na międzychodzkim stadionie rywalizowało prawie 300 dziewcząt i chłopców ze szkół podstawowych.

- Dziś nie mamy zbyt dużej frekwencji. Łącznie w czwartkach uczestniczy 511 osób. W tym roku dołączyli do nas uczniowie z Pniew w powiecie szamotulskim - mówi organizator.
Dzieciaki rywalizują w skokach w wzwyż i w dal, rzucie piłeczką oraz biegach na na dystansach od 60 do 1.000 m.

- Ja najbardziej lubię biegi. Bo jestem szybki i wygrywam z kolegami - mówi Jędrzej Sochacki.

Finał za trzy tygodnie

Czwartki to cykl dziesięciu imprez. Ich międzychodzka edycja zakończy się 28 bm. Około 50 najlepszych zawodników pojedzie w czerwcu na mityng lekkoatletyczny do Warszawy.

- Zwycięzcy warszawskiego finału pojadą w nagrodę do Paryża. Tak jak nasi wychowankowie Bartosz Nowak i Mateusz Bąkowski, którzy kilka lat temu za rekordowe skoki w dal zwiedzili stolicę Francji - zaznacza P. Sobkowski.

Młodzi zawodnicy nie kryją apetytu na wojaże nad Sekwaną. Robert Jóźwiak z Sierakowa przebiegł ostatnio 60 metrów w 9,6 sekundy. Do mety dobiegł pierwszy, ale nie był zbyt zadowolony.

- Mój rekord jest o cztery dziesiąte sekundy lepszy. Zimą straciłem formę. Teraz muszę nad nią popracować - mówił.

Z wynikiem 9,1 sekundy ukończył ten dystans Mateusz Sobótka z Kwilcza. Zapewnia, że w następny czwartek zejdzie poniżej dziewięciu sekund. - Warto trenować, kiedy stawką jest darmowa wycieczka do Paryża - tłumaczy.

Bo lubi sport

Organizator nie kryje, że dzięki tym imprezom udało mu się wyłapać i zachęcić do systematycznych treningów kilka lekkoatletycznych talentów. Właśnie podczas czwartków debiutowała na bieżni Marta Dittmer, którą po serii błyskotliwych sukcesów w ub.r. powołano do narodowej w skoku w dal juniorów.

Trenerowi pomagają jego wychowankowie z UKS. M.in. gimnazjalistka Paulina Konieczna. Dlaczego popołudniami przychodzi na stadion? - Lubię sport. Kiedyś startowałam w czwartkach, a teraz uprawiam lekka atletykę w naszym klubie - mówi.

Ostatnio najmłodsza uczestniczką była zaledwie trzyletnia Hania Sochacka ze Skrzydlewa, która razem z tatą Ireneuszem przebiegła 60 m. - Fajnie było - mówiła na mecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska