Strajk wybuchł w zakładzie rolnym PGR (wchodzącym w skład Kombinatu Świebodzińskiego), będącym jednym z lepiej rozwijających się przedsiębiorstw w kraju w tym okresie (w świetle oficjalnych danych). W skład gospodarstwa wchodziły oprócz Lubogóry także zakłady w Ołoboku, Niedźwiadach, Niekarzynie, Radoszynie oraz przedsiębiorstwo sadownicze
w Świebodzinie.
Bezpośrednim impulsem do rozpoczęcia strajku w Lubogórze była decyzja ówczesnego dyrektora Henryka Leśniewskiego o przeniesieniu przewodniczącego Komisji Zakładowej „Solidarność” Zbigniewa Kłosowskiego z etatu związkowego do poprzedniej pracy, na stanowisko kierowcy. Motywował to niewystarczającą liczbą członków „Solidarności” (tj. 250 osób), aby organizacja mogła posiadać etat związkowy.
Strajk, który wybuchł w Lubogórze w błyskawicznym tempie objął cały region. Stanęło 575 zakładów pracy i instytucji. Warszawa wysłała specjalnego wysłannika w osobie wiceministra rolnictwa. Wszelkie działania podjęte przez ówczesne władze nie zażegnały konfliktu. Ludzi nie potraktowano jak ludzi. Do Zielonej Góry przyjechał Lech Wałęsa i nakazał strajk zakończyć. Związkowcy tylko go zawiesili. Trwa do dziś.
CZYTAJ WIĘCEJ: Najkrótsza historia strajku w Lubogórze. Dwa miesiące w dwie minuty czytania
POLECAMY: Strajk w Lubogórze zawieszono miesiąc przed wprowadzeniem stanu wojennego
"Dokumenty własnoręcznie sporządził Lech Wałęsa". Jest opinia biegłych ws. teczki TW "Bolka"
Trwa okres lęgowy bocianów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?